Po odejściu Justina Warda i niezdanych testach przez Chrisa Pelchera, Farmaceuci zdecydowali się iść innym tokiem wzmocnienia zespołu i o dziwo poszukać koszykarza... na obwód, który doda ekipie nowej jakości. Postawiono na Johna Dee. 23-latek sezon rozpoczął w Bośni, gdzie był jedną z gwiazd całej ligi. Jego kontrakt z Siroki Primorką obowiązywał jednak tylko przez miesiąc i ostatecznie trafił do TBL. Czy będzie realnym wsparciem dla Polpharmy? W obozie biało-niebieskich nie mają żadnych wątpliwości.
- Dee to rzucający, typowy strzelec, a my mieliśmy kłopoty w dotychczasowych meczach, w szczególności na wyjazdach ze skutecznością - tłumaczy Dariusz Szczubiał. - Pojawił się więc taki pomysł, aby zatrudnić chłopaka, dla którego skuteczność jest znakiem firmowym - opowiada o nowym podopiecznym doświadczony szkoleniowiec.
W klubie nie zapominają jednak o tym najważniejszym, czyli zatrudnieniu nowego centra. Znalezienia jednak zawodnika niedrogiego o dobrych umiejętnościach walki na deskach nie jest łatwą sprawą, więc w meczu z Treflem Sopot z przymusu aż 35 minut na parkiecie spędził Tomasz Wojdyła, który dopiero co wrócił do składu po kontuzji.
- Ciągle coś poszukujemy - uspokaja Szczubiał. - Uważam jednak, że jeśli zrobimy jeszcze zmianę, to musi być zmiana bardzo dobra jakościowo, a nie na zasadzie, że podkoszowy sobie przyjeżdża, ktoś odchodzi i tyle - to nie ma sensu. Wiadomo jakie są ceny pod koszami i to wymaga dużo czasu. Na razie ta sprawa toczy się swoją drogą, a my pracujemy w tym zestawie jaki jest. Mamy momenty słabości, ale generalnie wstydu nie ma - kończy.