J.R. Reynolds ma olbrzymiego pecha w zespole Stelmetu BC Zielona Góra. Jest to już kolejna kontuzja w krótkim odstępie czasu. Wcześniej Amerykanin miał problemy z łokciem, kostką, a później był chory. Mimo tych urazów zaciskał zęby i wychodził na parkiet. Był krytykowany, ale cały czas dawał z siebie wszystko, aby jak najlepiej pomóc zespołowi. Doceniał to Saso Filipovski, słoweński szkoleniowiec mistrzów Polski.
W starciu z Energą Czarnymi Słupsk Amerykanin nabawił się jednak poważniejszej kontuzji. Zawodnik przechwycił piłkę i odważnie ruszył w stronę kosza Energi Czarnych Słupsk. Gracz zaliczył skuteczną akcję, ale zaraz po niej znalazł na parkiecie i zaczął zwijać się z bólu. Interweniował sztab medyczny Stelmetu BC, bo zawodnik nie był w stanie zejść z parkietu o własnych siłach. W poniedziałek koszykarz przechodził badania.
- J.R. doznał zwichnięcia w trzech stawach śródstopno-paliczkowych stopy lewej. Obecnie jest w trakcie leczenia. Będzie potrzebował co najmniej dwóch tygodni na powrót do sprawności - mówi Maciej Siankowski, lekarz medeycyny ds. ortopedii i traumatologii narządu ruchu, który opiekuje się zawodnikami Stelmetu BC Zielona Góra.
Taka diagnoza oznacza, że koszykarza zabraknie przynajmniej w meczach z Pinarem Karsiyaka Izmir oraz Siarką Tarnobrzeg.
Bo BOST w plk radził sobie świetnie. Czytaj całość