Nowego zawodnika Farmaceutów żadnemu ze starszych kibiców na Kociewiu przedstawiać nie trzeba. Damien Kinloch trafił do Polski w 2005 roku i szybko zaskarbił sobie serca fanów oraz stał się gwiazdą ligi, a ściągnął go ówczesny trener Polpharmy... Dariusz Szczubiał. Po 10-latach obaj panowie znów spotkają się w Starogardzie Gdańskim. Dziś jednak gracz zza oceanu jest już prawdziwym obieżyświatem.
Doświadczony Amerykanin w swojej karierze występował m.in w Turcji, Belgii, Rumunii czy na Ukrainie. Zanotował także epizod w innym z polskich klubów, czyli AZS-ie Koszalin. Była to jednak przygoda nieudana, gdyż działacze Akademików zdecydowali się na przedwczesne zerwanie kontraktu z powodu złego wykonywania swoich obowiązków przez koszykarza.
Damien Kinloch ma w życiorysie także inny przykry incydent. W marcu 2008 roku, podczas kontroli antydopingowej przeprowadzonej po spotkaniu tureckiej ekstraklasy w jego organizmie wykryto niedozwolone środki dopingujące. W związku z tym, że w 2005 roku został skazany na 4 mecze zawieszenia za stosowanie narkotyków, Międzynarodowa Federacja Koszykówki ukarała go 2-letnim zawieszeniem, trwającym od 15 kwietnia 2008 roku do 14 kwietnia 2010 roku.
Po tym okresie jednak środkowy się nie poddał i w 2011 roku wznowił przygodę z basketem, podpisując kontrakt z rumuńskim CS Gaz Metan. Swoje ostatnie rozgrywki spędził za to na zapleczu tureckiej ekstraklasy, gdzie w barwach Sport Genclik notował 16,2 pkt oraz 7,7 zbiórki, przebywając średnio na parkiecie aż 33 minuty.