Imponujący początek sezonu Stelmetu BC

Stelmet BC Zielona Góra odniósł w sobotę siódme zwycięstwo z rzędu w Tauron Basket Lidze. Mistrzowie Polski są jedyną drużyną, która nie zaznała jeszcze smaku porażki.

Koncentracja kluczem?

Adam Hrycaniuk, zawodnik Stelmetu BC Zielona Góra, przyznaje, że drużyna w pełni skoncentrowana przystąpiła do sobotniego starcia z Treflem Sopot. Za to również na pomeczowej konferencji chwalił swój zespół Saso Filipovski.

Wydaje się, że, oprócz dużego potencjału, to klucz do sukcesów zielonogórskiej drużyny. W każdej minucie spotkania zespół musi być skoncentrowany na 100 procent i grać na dużej intensywności. Tego wymaga słoweński szkoleniowiec.

- Nasza liga jest nieprzewidywalna i często dochodzi do niespodzianek. Chcemy unikać sensacji, dlatego do spotkań przystępujemy w pełni zmobilizowani - zaznacza Hrycaniuk.

[b]

Słoweniec ostrzega[/b]

Filipovski przed każdym meczem ostrzega swoich zawodników przed lekceważeniem rywali. Słoweniec zdaje sobie sprawę, że nawet najmniejsze rozprężenie może kosztować jego drużynę porażkę.

W sobotę Stelmet BC rywalizował z autsajderem tabeli Treflem Sopot, który nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa w tym sezonie. Mistrzowie Polski bardzo poważnie potraktowali tego rywala, mimo że w nogach odczuwali zmęczenie po ostatnich podróżach po Europy.

- Obawialiśmy się tego spotkania, bo nie ma co ukrywać, że ostatnio byliśmy w podróżach i czujemy to zmęczenie. Jesteśmy po dwutygodniowych wojażach - mówi Hrycaniuk.

Sopocianie nie postawili mistrzom Polski trudnych warunków. W wielu akcjach sami oddawali piłkę w ręce gości, którzy szybki kontratakami zdobywali kolejne punkty. Kluczowym elementem była obrona zielonogórzan, która pozwoliła Treflowi zdobyć zaledwie... 45 punktów!

Adam Hrycaniuk: Nie lekceważymy nikogo w TBL
Adam Hrycaniuk: Nie lekceważymy nikogo w TBL

- Trefl ma potencjał, ale na początku tego sezonu jest nieco uśpiony. Cztery z sześciu spotkań w ich wykonaniu były rozgrywane w końcówkach. Gdzieś im te zwycięstwa uciekły. Wówczas ich sytuacja w tabeli mogłaby być inna. Uważam, że jest to kwestia czasu, jak ta drużyna się obudzi i zacznie sprawiać niespodzianki - podkreśla środkowy Stelmetu BC.

Szeroka ławka pomaga

Skład Stelmetu BC Zielona Góra liczy dwunastu pełnoprawnych zawodników. W obwodzie jest także Kamil Zywert, który ostatnio dołączył do drużyny, bo kontuzji nabawił się J.R. Reynolds. Saso Filipovski w TBL testuje różne ustawienia. Widać, że Słoweniec sprawdza je pod kontem rozgrywek w Eurolidze. Tam na tę chwilę jest skupiona uwaga zielonogórzan.

W sobotę więcej minut otrzymali gracze, którzy rzadziej pojawiają się na parkiecie. To wspomniany Zywert i Marcel Ponitka. Ten pierwszy zaliczył asystę, z kolei 18-letni zawodnik dorzucił trzy punkty.

- Trener po równo rozdzielił minuty dla każdego. Wiedział, że odczuwamy zmęczenie i starał się szafować naszymi siłami - dodaje Hrycaniuk.

Kto pokona mistrza?

Stelmet BC Zielona Góra jest jak na razie jedyną drużyną w lidze, która nie zaznała smaku porażki. Gracze Filipovskiego są bezlitośni dla swoich rywali. Jak dotąd żaden przeciwnik nie sprawił im większych problemów w Tauron Basket Lidze.

W Zielonej Górze zdają sobie jednak sprawę z faktu, że najtrudniejsze spotkania w lidze dopiero przed nimi. 30 listopada do Winnego Grodu przyjeżdża Polfarmex Kutno, które ma bilans 6:2. Później zielonogórzan czekają starcia z Polskim Cukrem Toruń, Asseco Gdynia, Anwilem Włocławek i Rosą Radom.

Źródło artykułu: