Koszalinianie od trzech spotkań są niepokonani. Najpierw odnieśli zwycięstwo na terenie Startu Lublin, by później okazać się lepszym od Anwilu Włocławek i Rosy Radom. Te wygrane pokazały, że w zespole Davida Dedka drzemie spory potencjał. Z każdym kolejnym meczem widać, że drużyna coraz lepiej rozumie system słoweńskiego szkoleniowca. Szczególnie zwycięstwo w Radomiu było odniesione w bardzo dobrym stylu.
Kluczowym elementem w strategii Dedka jest solidna defensywa. W ostatnich trzech meczach AZS średnio traci zaledwie 63 punkty!
- Wszystko zaczyna się od defensywy. Jeśli nie pozwolisz swojemu przeciwnikowi na zdobycie punktów i zaliczysz zbiórkę, to możesz przejść do kontry, czyli naszego ulubionego elementu gry. Obrona napędza naszą ofensywę. Gdy nie wybronimy danej akcji, to musimy zaczynać układanie ataku, a wszyscy dobrze wiedzą, że najłatwiej zdobyć punkty po kontrach - przyznaje Patrik Auda, czeski skrzydłowy AZS-u.
W piątek koszalinian czeka kolejny mecz wyjazdowy. Tym razem rywalem będzie PGE Turów Zgorzelec, który w tym sezonie nie spisuje się najlepiej. Wicemistrzowie Polski mają bilans 2-5 i zajmują dopiero 13. miejsce w tabeli. AZS jest na siódmej lokacie.
Nie jest to najszczęśliwszy teren dla AZS-u. Warto zaznaczyć, że koszalinianie od czasu awansu do PLK (sezon 2003/2004), w Zgorzelcu mają bilans 0-15! Czy w piątek przełamią fatalną passę? Bukmacherzy to właśnie ekipę Davida Dedka widzą w roli faworyta.
- Nie chcę tego oceniać. Nawet nie patrzę na notowania danej drużyny. Dla nas to jedno z kolejnych spotkań, które chcemy wygrać. Wiemy, że mecze na wyjazdach są cięższe, a składa się na to wiele czynników. Wygraliśmy ostatnio trzecie spotkanie z rzędu, więc musimy podtrzymać dobrą formę i chcemy kontynuować naszą serię - zaznacza Patrik Auda.