Sokół Łańcut kilkanaście dni temu sprawił dużą niespodziankę, pokonując lidera rozgrywek. Podopieczni trenera Dariusza Kaszowskiego nie zwolnili tempa i tydzień później pewnie wygrali ze Zniczem Basket Pruszków. Teraz ekipę z Podkarpacia czeka trudne spotkanie ze Spójnią Stargard Szczeciński, która w ostatnich tygodniach złapała wiatr w żagle. Drużyna z Pomorza Zachodniego pokonała na wyjeździe team z Pruszkowa czy SKK Siedlce.
Kto będzie faworytem tego meczu? O opinię poprosiliśmy podkoszowego Tomasza Pisarczyka, który w starciu ze Zniczem Basket bliski był zanotowania double-double.
WP SportoweFakty: Twierdza Łańcut pozostaje niezdobyta. Co było kluczem do pewnego zwycięstwa nad Zniczem Pruszków?
Tomasz Pisarczyk: Kluczem do zwycięstwa było pełne zaangażowanie przez 40 minut. Musze przyznać jednak, iż wcale nie było łatwo, gdyż drużyna z Pruszkowa zagrała bardzo ambitnie.
[b]
Pierwsza kwarta nie ułożyła się po waszej myśli. Dlaczego?[/b]
- Tak jak powiedziałem zagrali bardzo ambitnie i początkowo pozwoliliśmy im zdominować się na tablicach. Kiedy poprawiliśmy się w tym elemencie, udało nam się odjechać na kilka punktów.
Porozmawiajmy jeszcze o derbach Podkarpacia. Jakie to było uczucie zagrać ponownie przeciwko swojemu bratu?
- Tak jak zawsze powtarzałem mecz przeciwko bratu traktuje jak każdy inny. Nie ma tu jakiejś dodatkowej presji.
W poprzednim sezonie w finale I ligi to jego drużyna była górą. Czujesz małą satysfakcję?
- Nie. Ciesze się po prostu, że udało nam się wygrać w Krośnie.
Spodziewałeś się, iż jesteście w stanie tak pewnie wygrać z liderem I ligi? W końcu do meczu z wami przystąpili bez żadnej porażki.
- Na pewno spodziewałem się ciężkiego meczu i taki też był. Co do rozmiaru zwycięstwa to myślę, że sprawiliśmy kibicom miłą niespodziankę. Przy okazji chciałbym podziękować, że tak licznie pojawili się na meczu i wspierali nas głośnym dopingiem!
Przed Sokołem daleki wyjazd do Stargardu Szczecińskiego. Czy trudy podróży mogą na was negatywnie wpłynąć w tym meczu?
- Jeśli się nie mylę, jest to najdłuższy wyjazd w tym sezonie, ale mam nadzieję, że podroż nie odbije się negatywnie na naszej dyspozycji.
Jakiego spotkania się spodziewasz? Drużyna Spójni jest ostatnio na fali i na pewno postawi wam wysoko poprzeczkę.
- W Stargardzie gra się ciężko, jednak w ostatnich sezonach udawało nam się tam wygrać. Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie.
W ostatnim meczu świetnie dysponowany był Łukasz Pacocha. Czy zatrzymanie doświadczonego rozgrywającego będzie dla was kluczowe?
- Spójnia ma kilku niebezpiecznych zawodników, więc nie skupiamy się tylko na Łukaszu. Jedziemy do Stargardu Szczeciński aby wygrać i zrobimy wszystko, żeby osiągnąć ten cel.