Jarvis Williams był w derbowym pojedynku z PGE Turowem Zgorzelec tak naprawdę jedynym jasnym i pozytywnym punktem Śląska Wrocław. Amerykanin dzięki swojemu atletyzmowi dominował momentami w strefie podkoszowej, sprawiając swoimi zagraniami trudności m.in. Filipowi Dylewiczowi. Jednym z popisowych zagrań 22-latka było to w połowie drugiej kwarty, gdy po niecelnym rzucie osobistym Anthony’ego Smitha zdołał zebrać piłkę, umieścić ją w koszu, a przy okazji nabrać na faul właśnie popularnego "Dyla". Mierzący 203 cm środkowy Śląska zaliczył ostatecznie double-double, zapisując na swoim koncie łącznie 23 punkty i 10 zbiórek.
- Tak naprawdę wszystko zaczyna się od naszego podejścia. Mecz z Turowem był konsekwencją tego, jak trenowaliśmy dzień wcześniej. Szczerze mówiąc nie mieliśmy zbyt dobrego treningu, a sam pojedynek potoczył się tak jak zajęcia. Odnoszę wrażenie, jakby niektórzy z nas wybierali sobie mecze, w których staramy się na sto procent, a do innych podchodzimy trochę luźniej - przyznawał tuż po końcowym gwizdku rozgoryczony Jarvis Williams.
Gra Śląska pozostawia wiele do życzenia. Turów potrzebował bowiem zaledwie pięciu minut czwartej kwarty, by w pełni rozstrzygnąć losy derbów na swoją korzyść. Czarno-zieloni zdobyli w tym czasie 14 punktów z rzędu i prowadząc aż 69:54 mogli rozpocząć świętowanie zwycięstwa.
- Nie byliśmy tak dobrze skupieni na naszej grze, jak w ostatnich spotkaniach. Gdy rozpoczęła się czwarta kwarta, to nasza koncentracja zupełnie zanikła. Goście grali za to bardzo twardo i dlatego cieszyli się później z tego ważnego triumfu - kontynuował Amerykanin.
Sytuacja wrocławian jest z każdym kolejnym meczem coraz gorsza. 17-krotni mistrzowie Polski awansowali co prawda do drugiej rundy Pucharu Europy FIBA, ale w rozgrywkach TBL zbliżają się do dna. Z bilansem zaledwie dwóch zwycięstw i aż ośmiu porażek zajmują dopiero 15. miejsce w ligowej tabeli. W najbliższy piątek zmierzą się z MKS Dąbrową Górniczą.
- Każde kolejne spotkanie jest dla nas ważniejsze od poprzedniego. Musimy przecież w końcu zacząć wygrywać. Obejrzymy jeszcze raz mecz z Turowem, dokładnie go przeanalizujemy, a następnie powinniśmy zostawić wszystkie te złe rzeczy za nami i podejść do piątkowego starcia odpowiednio skoncentrowanym. Wszystko zależeć będzie od tego, jak twarde warunki postawimy naszym rywalom - dodał na zakończenie Jarvis Williams.
Jarvis Williams: Niektórzy wybierają sobie mecze, w których grają na sto procent
Jarvis Williams był wyraźnie rozgoryczony postawą Śląska w derbach województwa z PGE Turowem Zgorzelec. WKS przegrał 72:86, a Amerykanin z dorobkiem 23 punktów był najlepszym strzelcem swojego zespołu.