Rosa zatrzymała Energę Czarnych! Kapitalna końcówka gospodarzy!

Drużyna Wojciecha Kamińskiego zdołała przerwać świetną serię Energi Czarnych, którzy mieli na swoim koncie cztery wygrane z rzędu. Rosa rewelacyjnie spisała się w ostatniej kwarcie i wysoko pokonała słupszczan.

Zawodnicy Wojciecha Kamińskiego z przytupem zakończyli walkę w hicie Tauron Basket Ligi. Radomianie dobrze rozpoczęli starcie z "Czarnymi Panterami", ale w jeszcze lepszym stylu je zakończyli. To doprowadziło ich do cennego zwycięstwa. Cennego, bo poprawili swoją sytuację w tabeli i zrównali się bilansem właśnie z ekipą Donaldasa Kairysa.

Na początku czwartej kwarty gospodarze byli na prowadzeniu, lecz ich przewaga była niewielka. Właściwie słupszczanie byli na dobrej drodze do tego, by zniwelować deficyt, bo Rosa przez trzy minuty nie potrafiła powiększyć swojego dorobku. Tyle że kiedy zdołała się przebudzić, to zrobiła to w wielkim stylu.

Impas radomian przerwał CJ Harris. 24-letni Amerykanin rozegrał naprawdę udane spotkanie, zdobywając aż 19 punktów. Najważniejsze było jednak to, że poderwał resztę zespołu. W sukurs poszedł mu chociażby Torey Thomas. Doświadczony rozgrywający nie porwał swoją skutecznością, ale również zagrał świetnie - punktował, zbierał, asystował i przechwytywał. Zresztą zapisał na swoje konto double-double (19 punktów oraz 11 zbiórek). Z nim drużyna funkcjonowała po prostu znakomicie.

Wymieniony duet w ważnym momencie otrzymał wsparcie - m.in. od Michała Sokołowskiego - które okazało się niezbędne do tego, aby pozbawić Energę Czarnych szans na zwycięstwo. I tak też się stało. Goście co prawda w ostatnim czasie byli w wysokiej dyspozycji, lecz w ostatniej odsłonie zaliczyli sporo błedów i nieudanych rzutów, wskutek czego wyraźnie przegrali.

Niewątpliwie przełożenie na końcowy rezultat miała wąska kadra, zmęczenie zawodników, ale też dyspozycja dnia. Wielu po prostu pudłowało - Jerel Blassingame czy Folarin Campbell trafili zaledwie dwa z trzynastu rzutów za trzy. W ogólnym rozrachunku tylko 8 z 28 ich prób z gry okazało się celnych. Obaj byli bardzo aktywni, ale nie ustrzegli się wpadek. Najlepiej u przyjezdnych wypadł Cheikh Mbodj, który zdobył 16 punktów oraz dołożył do tego 11 zbiórek, 2 przechwyty oraz 2 bloki.

Rosa Radom - Energa Czarni Słupsk 79:60 (21:16, 17:16, 14:16, 27:12)

Rosa: Thomas 19, Harris 19, Sokołowski 13, Witka 8, Szymkiewicz 7, Zajcew 6, Jeszke 3, Hajrić 2, Adams 2, Zegzuła 0, Schenk 0, Bonarek 0.

Energa Czarni: Campbell 16, Mbodj 16, Blassingame 10, Mokros 8, Seweryn 6, Borowski 4, Cesnauskis 0.

Komentarze (3)
avatar
bartek123
14.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Nie da się wygrać rzucając tylko z obwodu.Widoczny brak wysokich zawodników spowodował porażkę.gdyby Czarni mieli pełny skład to pozamiataliby przeciwnika 
avatar
ECSfan
13.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Brak aż 3 istotnych graczy swoje robi, pomimo wyniku szacun za walkę, skuteczność jednak słaba i faule zdecydowanie zbytnio hurtowo. Gratki dla Rosy. Się robi wąsko w TBL, czołówka z 3 porażkam Czytaj całość