Michał Sokołowski: Każdy woli grać niż trenować

Po zwycięstwie nad Energą Czarnymi, już we wtorek koszykarze Rosy rozegrają kolejny mecz. Jak mówi Michał Sokołowski, jeden z bohaterów spotkania ze słupszczanami, absolutnie im to nie przeszkadza.

W najciekawszym spotkaniu dziesiątej kolejki Tauron Basket Ligi Rosa pokonała przed własną publicznością Energę Czarnych 79:60. Jednym z liderów gospodarzy był Michał Sokołowski, który, tak jak zawsze, bardzo dobrze spisywał się w defensywie. Dołożył do tego przyzwoitą postawę w ataku. Zdobył 13 punktów w trakcie blisko 28 minut spędzonych na parkiecie. Jego skuteczność z gry nie powaliła na kolana (2/7), ale był pewny na linii rzutów wolnych, wykorzystując osiem z dziewięciu takich szans.

Wcześniejszy mecz radomianie rozegrali w poprzednią sobotę w Starogardzie Gdańskim. Jak na realia obecnego sezonu i tempo rozgrywania spotkań z ich udziałem, mieli więc dużo czasu na regenerację sił przed starciem z Czarnymi Panterami. - Mieliśmy sporo czasu na przygotowanie się do tego meczu i myślę, że zrobiliśmy to dobrze. Byliśmy przygotowani na wszystkie zagrywki Czarnych, pod względem mentalnym i fizycznym. Wszystko wyszło tak, jak chcieliśmy - przyznał obwodowy.

W niedzielny wieczór arbitrzy ukarali kilkoma niesportowymi i technicznymi przewinieniami zawodników obu zespołów, ale i trenera przyjezdnych, Donaldasa Kairysa. Sokołowski kilkukrotnie dyskutował z prowadzącymi zawody. - Nie mnie oceniać pracę sędziów. Wiadomo, że czasami można się nie zgodzić z ich decyzją, ale i tak zazwyczaj jej nie zmienią. Trzeba więc trochę komentarza zachować dla siebie - podkreślił.

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego nie mają czasu na odpoczynek. Już we wtorkowy wieczór rozegrają bowiem pierwszy pojedynek drugiej rundy FIBA Europe Cup. Absolutnie nie przeszkadza im jednak takie tempo. Przyzwyczaili się już do niego w bieżących rozgrywkach. - Chyba każdy woli grać niż trenować. Najważniejsze, że są z tego wyniki. Awansowaliśmy przecież do kolejnej rundy europejskich pucharów - skomentował "Sokół".

W meczu z Czarnymi Panterami Sokołowski kilkukrotnie kończył akcje w efektowny sposób
W meczu z Czarnymi Panterami Sokołowski kilkukrotnie kończył akcje w efektowny sposób

Dzięki zwycięstwu nad słupszczanami, radomianie awansowali na czwarte miejsce w tabeli, spychając na piątą lokatę swojego ostatniego rywala, dotychczasowego wicelidera. - Co prawda w polskiej lidze mieliśmy ze dwa-trzy potknięcia, których byśmy nie chcieli, ale w gruncie rzeczy jest dobrze. Będziemy chcieli to poprawić, a w meczu z Czarnymi zrobiliśmy ku temu pierwszy krok - zakończył 23-latek.

Komentarze (0)