Saso Filipovski: Nie zlekceważyliśmy Asseco, zrobiliśmy swoje

Stelmet BC Zielona Góra sprawił swoim kibicom świąteczny prezent. Mistrzowie Polski w środę łatwo rozprawili się we własnej hali z Asseco Gdynia 100:57. - My zrobiliśmy swoje - powiedział trener Stelmetu, Saso Filipovski.

Dawid Borek
Dawid Borek

Zielonogórzanie wygrali spotkanie aż 100:57 i odnieśli 29. zwycięstwo z rzędu we własnej hali. - Gratulacje dla moich zawodników za koncentrację. Cieszy wygrana z Asseco, które ma w swoim składzie naprawdę bardzo wiele utalentowanych zawodników wykonujących krok do przodu. Mogę powiedzieć, że naprawdę fajnie widzieć ich postęp. My zrobiliśmy swoje. Nie możemy wyjść na mecz bez energii i właśnie tego oczekiwałem od moich koszykarzy. Mieliśmy grać z energią i bez lekceważenia rywala, z szacunkiem dla Asseco. Tak właśnie było w tym spotkaniu - podsumował Saso Filipovski.

Stelmet BC Zielona Góra od połowy drugiej kwarty kontrolował wynik meczu i z upływem czasu powiększał swoją przewagę. - Przed meczem wiedzieliśmy, że w tym sezonie Asseco to bardzo dobra drużyna. Nie mogliśmy ich zlekceważyć. Trener nas bardzo dobrze przygotował, mocno trenowaliśmy. chcieliśmy wynagrodzić naszą ciężką pracę. Przez 40 minut graliśmy na dobrym poziomie, bez odpuszczania. Cieszy dobra gra i skuteczność - dodał Karol Gruszecki.

Mimo okresu świątecznego, mistrzowie Polski nie mają wiele czasu na odpoczynek. W sobotę zagrają oni kolejne spotkanie, tym razem na wyjeździe z Rosą Radom. - Moi zawodnicy też zasługują na święta. Oni mają swoje rodziny, które chcą odwiedzić. Dałem im wolne, teraz mieliśmy sporo meczów. Właściwie zagraliśmy z Asseco i teraz do meczu z Rosą zawodnicy mają wolne. Ja i moi asystenci będziemy przygotowywać się do Rosy, by dać z siebie wszystko w Radomiu - powiedział trener Stelmetu BC.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×