Zoran Sretenović: W koszykówce nie wolno odpuszczać

Niewiele brakło, aby koszykarze BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski w niedzielny wieczór roztrwonili wypracowane 25 punktów przewagi nad Siarką Tarnobrzeg.

Drużyna z Tarnobrzegu nawet przez moment nie znajdowała się na prowadzeniu. Ostrowski zespół zwiększał mozolnie swoją przewagę. Dobrze pod koszami spisywał się powracający do gry po zawieszeniu Alexis Wangmene. W 24 minucie BM Slam Stal prowadziła 49:24.

- W pierwszej połowie byliśmy chyba jeszcze przy świątecznych stołach, grając bardzo ospale. Możemy mieć pretensje tylko do siebie, zdobyliśmy tylko 22 punkty - mówi Jakub Zalewski, koszykarz Siarki.

- Zanosiło się, że Stal wygra zdecydowanie to spotkanie. W przerwie powiedziałem zawodnikom kilka męskich słów. W drugiej połowie byliśmy innym zespołem, zaczęliśmy walczyć, biegać. Lepiej "biliśmy się" na parkiecie. Uwierzyliśmy w siebie i kilka trójek pozwoliło nam wrócić do gry. Szkoda, bo przy stracie jednego punktu mogliśmy mieć piłkę meczową - dodaje Zbigniew Pyszniak, szkoleniowiec ekipy z Tarnobrzegu.

Dzięki walecznej postawie Siarki kibice zgromadzeni w kaliskiej hali doczekali się emocji w niedzielnym starciu. Ostatecznie BM Slam Stal zwyciężyła 71:67, a ważne trafienia notował Curtis Millage. - Dla nas to bardzo ważne zwycięstwo. Zagraliśmy bardzo skoncentrowani w obronie do pewnego momentu. Wysoka przewaga zgubiła naszą koncentrację. W koszykówce nie można odpuszczać w żadnym momencie. Chciałbym podziękować kibicom, którzy w końcówce meczu swoim dopingiem dodali nam wiatru w żagle - powiedział Zoran Sretenovic, trener ostrowskiego zespołu.

Źródło artykułu: