Drażen Anzulović odmienił MKS

Newspix / SEBASTIAN BOROWSKI
Newspix / SEBASTIAN BOROWSKI

Zatrudnienie Drażena Anzulovicia na stanowisko pierwszego trenera MKS-u Dąbrowa Górnicza okazało się strzałem w dziesiątkę. Pod wodzą chorwackiego szkoleniowca drużyna wygrała trzy z czterech meczów.

Drażen Anzulović drużynę MKS-u Dąbrowa Górnicza objął na początku grudnia. Od tego czasu zdążył poprowadzić zespół w czterech spotkaniach. Trzy z nich wygrał. Dąbrowianie zaczynają prezentować się lepiej. Już teraz można powiedzieć, że widać rękę chorwackiego szkoleniowca.

W ostatnią środę MKS odniósł spektakularny triumf. Mimo braku Mateusza Dziemby i Jakuba Dłoniaka drużyna potrafiła wygrać na gorącym terenie w Słupsku. Nikt w tym sezonie z Hali Gryfia nie wyjeżdżał ze zwycięstwem na swoim koncie!

- Jestem bardzo dumny z tego, jak mój zespół się zaprezentował w spotkaniu z Energą Czarnymi Słupsk. Graliśmy na bardzo trudnym terenie z wymagającym rywalem, a mimo wszystko to nas nie przestraszyło. Nie ukrywam, że bałem się tego meczu. Przyjechaliśmy bez Dziemby i Dłoniaka, a oni są bardzo ważnymi zawodnikami w naszej rotacji. Poza tym Williams praktycznie z nami nie trenuje. Amerykanin rozgrywa tylko mecze - podkreśla chorwacki szkoleniowiec.

Kluczem do wygranej okazał się plan, który na spotkanie przygotował Anzulović. Jego zawodnicy bardzo dobrze realizowali przedmeczowe założenia. Dąbrowianie wygraną zapewnili sobie dopiero w samej końcówce, a mogli to zrobić znacznie wcześniej, bo na początku trzeciej kwarty prowadzili 14 punktami (39:25).

- Naszym głównym założeniem było powstrzymanie Blassingame'a, który jest motorem napędowym Energi Czarnych Słupsk. Co prawda nie mieliśmy za wielu zawodników na obwodzie, ale wykonaliśmy zadanie. Przez 40 minut graliśmy bardzo zespołowo, kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie. Były cięższe momenty, ale na końcu udało się ostatecznie zwyciężyć - przyznaje Anzulović.

MKS z bilansem 7:7 zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. W niedzielę podopieczni Anzulovicia grają na własnym parkiecie z Siarką Tarnobrzeg. Chorwacki szkoleniowiec zapowiada, że jego drużyna będzie jeszcze silniejsza.

- Do naszego składu ma dojść jeszcze dwóch zawodników - komentuje.

Źródło artykułu: