W środę Polski Cukier Toruń zdecydowanie pokonał we własnej hali Start Lublin. W drużynie z grodu Kopernika dobrze zapunktowali właściwie wszyscy regularnie grający koszykarze.
Dla Kamila Michalskiego był to rewelacyjny mecz. Przeciwko Startowi rzucił on 10 punktów, czyli więcej niż do tej pory przez cały sezon. - Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się zwyciężyć ostatni mecz w 2015 roku. Mamy nadzieję, że ta dobra passa zostanie podtrzymana w kolejnych pojedynkach - mówił po meczu.
Twarde Pierniki wygrały tym samym czwarty mecz z rzędu i jedenasty w sezonie. Tak dobry bilans torunian może być nieco zaskakujący. - Podchodzimy do koszykówki profesjonalnie i pewno nie zakładaliśmy, że nasz bilans po kilku miesiącach będzie kiepski. Przygotowujemy się z meczu na mecz, za każdym razem celem jest zwycięstwo. Jak widać, efekt jest dobry i to cieszy - zauważył Michalski.
28-letni zawodnik grał w przeszłości dla lubelskiej drużyny i co więcej, obie ekipy, jeszcze w niższej lidze, spotkały się ze sobą w fazie play-off. - Oczywiście pamiętam te mecze i na pewno ta smutna przygoda dla Torunia zapisała się w historii. To jednak jest już przeszłość, bo aktualnie robimy dobry wynik dla Polskiego Cukru i to się liczy - zakończył.