Amerykanin w Hali Gryfia rozegrał najlepsze spotkanie w sezonie. Młody rozgrywający zapisał na swoim koncie 24 punkty, 3 zbiórki oraz 2 asysty, będąc wyróżniająca się postacią na parkiecie. Szczególnie wrażenie robiły jego rzuty trzypunktowe. Polpharma jednak pomimo ambitnej gry w trzech kwartach nie dała rady zbliżyć się do gospodarzy na tyle, aby myśleć o zwycięstwie w całym pojedynku.
- Widać przede wszystkim, ze w Słupsku zagraliśmy na o wiele słabszej skuteczności niż zdarzało nam się to ostatnio, choćby w tych czterech wygranych meczach. Ten początek 19:0 to był taki cios, po którym było nam się bardzo trudno podnieść. Jednak w drugiej połowie złapaliśmy trochę swój rytm, dzięki czemu zaczęliśmy grać lepiej - mówił Johny Dee.
- Zaczęliśmy trafiać swoje rzuty, jednak tak wysoka przewaga nigdy nie jest łatwa do odrobienia. Staraliśmy się mocniej naciskać w obronie, dzięki czemu przystopowaliśmy trochę ofensywę gospodarzy. Jednak mimo tego, że pod względem skuteczności prezentowaliśmy się lepiej, to Energa Czarni również uważnie grali w defensywie, przez co nie udało nam się odrobić strat - stwierdził Amerykanin.
Okazją dla Polpharmy do zmazania plamy po porażce będzie sobotnie spotkanie przed własną widownią. Do Starogardu Gdańskiego przyjedzie bowiem Siarka Tarnobrzeg i to gospodarze tego pojedynku będą faworytem do zainkasowania na swoim koncie dwóch punktów.