- Celtics negocjują z Houston Rockets możliwość sprowadzenia Dwighta Howarda - dowiedział się Frank Isola z "New York Daily News". - Howard może po tym sezonie odstąpić od kontraktu i biorąc pod uwagę jego kłopoty z plecami i kolanem, nie wydaje się mieć dla Celtics wielkiego sensu, aby oddawać za niego wartościowych graczy - dodaje nowojorski dziennikarz.
Doniesieniom Isoli zaprzeczył raport dziennikarzy ESPN. Wg ich źródeł Houston Rockets nie zamierzają przehandlować Dwight Howarda przed zamknięciem okienka 18 lutego. Nazwisko Howarda jednak już od dwóch miesięcy pojawia się w plotkach transferowych, więc prawdopodobnie jest coś na rzeczy.
Zeszłoroczni finaliści Zachodu są największym rozczarowaniem obecnego sezonu. Rockets z bilansem 26-25 zajmują dopiero 7 miejsce w Konferencji Zachodniej. W ostatnich 10 meczach mają wynik 5-5 i sytuacja klubu z Teksasu nie zmierza ku poprawie.
Howard zalicza średnio tylko 14,4 punktów, 11,8 zbiórek i 1,6 bloku na mecz. Z drugiej strony trafia znakomite 61 proc. z gry - głównie wsady - i ma trzeci najlepszy plus/minus w zespole.
Po zakończeniu sezonu Howard najprawdopodobniej odstąpi od kontraktu i będzie ubiegał się o nowe, maksymalne zarobki. Problem w tym, że może nie otrzymać takiego kontraktu od Rockets, którzy swoją przyszłość na pozycji centra widzą w Szwajcarze Clincie Capeli. Fakt, że Howard może latem podpisać kontrakt z dowolnym klubem, obniża też jego wartość transferową. Zainteresowane kluby boją się oddawać zbyt dużo, w obawie o to, że w lipcu stracą Howarda na rynku wolnych agentów. Historia kariery Howarda i jego przejść w Orlando raczej nie dowodzi temu, że można mu zaufać.