- Dowiedziałem się, że Toronto jest w grupie drużyn zainteresowanych pozyskaniem PJ'a Tuckera przed zamknięciem okienka 18 lutego - napisał Marc Stein z "ESPN". - Toronto wykazuje także spore zainteresowanie Markieffem Morrisem. Jest praktycznie pewne, że Suns do 18 lutego dokonają przynajmniej jednej wymiany.
Obecny sezon miał dla Suns potoczyć się zupełnie inaczej. W drużynie z Phoenix widziano kandydata do playoffów. Tymczasem Suns przegrali 20 z 22 ostatnich meczów i mają dopiero 27 bilans w NBA (14-36). Przed kilkoma dniami Suns pożegnali się z trenerem Jeffem Hornackiem, którego zastąpił jego asystent Earl Watson.
Nowym celem Suns jest w tym sezonie ogrywanie młodych zawodników i "tankowanie" po wysoki wybór w tegorocznym drafcie. Dlatego Suns najprawdopodobniej sprawdzą co mogą pozyskać za 25-letniego Markieffa Morrisa i 30-letniego PJ'a Tuckera.
Morris jest już od lipca skłócony z właścicielem klubu Robertem Sarverem. Od czasu, gdy Suns przehandlowali jego brata Marcusa Morrisa do Detroit Pistons i próbowali zastąpić Markieffa LaMarcusem Aldridgem. Morris zagrał tylko w 33 meczach i zaliczał tylko 10,8 punktów, trafiając zaledwie 40 proc. rzutów z gry. Swój najlepszy mecz rozegrał dopiero, gdy Hornacek opuścił Suns - rzucił 30 punktów we wtorkowej przegranej z Toronto Raptors.
Raptors z bilansem 33-16 są na 2. miejscu w Konferencji Wschodniej i już drugi sezon próbują zapełnić lukę na pozycji silnego skrzydłowego. W tym sezonie minuty dzielą tam między sobą weteran Luis Scola i Patrick Patterson. Morris byłby nadwyżką nad nimi i jego sprowadzenie mogłoby także zachęcić DeMara DeRozana do pozostania w klubie. Najlepszy strzelec Raptors będzie latem niezastrzeżonym wolnym agentem i zainteresowani nim są Los Angeles Lakers, klub z miasta, z którego pochodzi.