Koszykarze z Poznania, po dwóch zwycięstwach z rzędu, chcieli w Inowrocławiu podtrzymać dobrą passę. Co prawda ekipa z Wielkopolski nie była w stanie pokonać Noteci, jednak przyszłość beniaminka rysuje się w kolorowych barwach. - Widać postęp w naszej grze, na treningach spisujemy się bardzo dobrze, gra zaczyna się układać i myślę, że ta porażka nie jest w stanie wybić nas z rytmu - podkreśla Damian Szymczak.
[b]
WP SportoweFakty: Po dwóch zwycięstwach z rzędu wydawało się, iż w Inowrocławiu pójdziecie za ciosem. Czujecie duży niedosyt?[/b]
Damian Szymczak: Pewnie, że czujemy niedosyt. Jechaliśmy do Inowrocławia mocno zmotywowani po zwycięstwach z teoretycznie silniejszymi zespołami. Chcieliśmy wygrać, a niestety się nie udało. Porażka z zespołem sąsiadującym w tabeli boli podwójnie.
Przez większą część meczu stroną dominującą byli gospodarze. W czwartej kwarcie jednak zniwelowaliście przewagę Noteci do punktu. Czego zabrakło, aby postawić kropkę nad i?
- Myślę, że zabrakło determinacji i odrobiny szczęścia. Nie potrafiliśmy trafić, kiedy było nam to najbardziej potrzebne, a niestety gospodarze trafiali czasami szalone rzuty.
W Inowrocławiu zdobyłeś 11 punktów. Jesteś zadowolony ze swojego występu?
- Zadowolony raczej nie za bardzo, bo przecież przegraliśmy. Indywidualnie występ może nie był tragiczny, ale brakowało przede wszystkim skuteczności, a do tego doszło kilka "głupich" decyzji, które również przyczyniły się do porażki.
Czy sobotnia porażka może was wybić z rytmu? Wszyscy podkreślają, iż w ostatnich tygodniach spisujecie się więcej niż dobrze.
- Widać postęp w naszej grze, na treningach spisujemy się bardzo dobrze. Gra zaczyna się układać i myślę, że ta porażka nie jest w stanie wybić nas z rytmu. Mamy udany miesiąc za sobą. Czas pokazać, że to nie przypadek.
Kolejny mecz zagracie dopiero 17 lutego. Czy dłuższa przerwa może wpłynąć na was korzystnie?
- Dłuższa przerwa spowodowana jest tym, że w weekend odbywają się półfinały U-20, w których bierze udział kilku naszych zawodników, więc oni raczej nie odpoczną. Reszcie myślę, że chwila wytchnienia się na pewno przyda.
Waszym rywalem będzie wówczas UTH Rosa Radom, której forma jest wielką zagadką. Rozumiem, iż bez względu na skład rywali, liczy się dla was tylko zwycięstwo?
- Zdecydowanie. Niezależnie od składu w jakim wystąpi Rosa, liczy się tylko zwycięstwo. Chcemy udowodnić, że ostatnie wygrane to nie przypadek i, że okres uczenia się gry w pierwszej lidze mamy za sobą. Czas regularnie sprawiać niespodzianki.
Rozmawiał Jakub Artych