[b]
WP SportoweFakty: W czwartek obchodziłeś 28. urodziny. Awans do 1/8 finału Pucharu Europy jest chyba idealnym prezentem?[/b]
Vlad-Sorin Moldoveanu: Tak! Bardzo liczyłem na to, że wygramy we Włoszech i będziemy mogli świętować awans do 1/8 finału. To ogromny sukces klubu. Można powiedzieć, że piszemy nową kartę w historii.
Przechodząc do środowego meczu. Dawno nie widzieliśmy tak skoncentrowanego Stelmetu BC Zielona Góra. Byliście skupieni przez pełne 40 minut. To dało wygraną?
- Myślę, że tak. Twardo walczyliśmy od samego początku. Przed spotkaniem trener podkreślał, że musimy dobrze bronić, by nie dać się rozpędzić gospodarzom. Niski wynik będzie na naszą korzyść. I tak też się stało. Może nie był to najpiękniejszy mecz w naszym wykonaniu, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Myślę, że zbiórki nas uratowały, szczególnie te w ofensywie. Mieliśmy ich aż 22! Rzadko taki wynik się zdarza.
Jak to jest możliwe, że Stelmet BC przegrał wszystkie mecze u siebie, z kolei zanotował trzy zwycięstwa na wyjeździe? Co z "Twierdzą Zielona Góra"?
- Trudno to racjonalnie wytłumaczyć. Czasami takie rzeczy się dzieją i trzeba to zaakceptować. Wiadomo, że plan był nieco inny. Chcieliśmy dać kibicom powody do radości z naszych zwycięstw w domu, ale nie udało się. Najważniejsze jednak, że jesteśmy w kolejnej fazie.
Jak ocenisz te sześć meczów w wykonaniu Stelmetu BC?
- Nie były to łatwe spotkania dla naszego zespołu. W każdym meczu napotkaliśmy spory opór ze strony rywali. Każdy nasz przeciwnik charakteryzował się innym stylem gry - musieliśmy się dopasowywać do poszczególnych zawodników. To nie było łatwe, ale nasz sztab szkoleniowy wykonał naprawdę świetną robotę.
Zenit był poza zasięgiem wszystkich? Była szansa na pierwsze miejsce w grupie?
- Myślę, że Zenit nie była poza zasięgiem wszystkich, co zresztą udowodniliśmy w Sankt Petersburgu. Wygraliśmy na ich terenie, pokazując naprawdę dobrą koszykówkę. Nie udało się zająć pierwszego miejsca, ale nie ma co już do tego wracać. Awansowaliśmy i wszystko jest w naszych rękach.
W 1/8 finału Pucharu Europy zmierzycie się z Uniksem Kazań. Jaką masz wiedzę na temat tego rywala?
- Kilka razy miałem przyjemność obejrzeć tę drużynę w akcji. To bardzo solidny zespół, w którym aż roi się od utalentowanych zawodników. Trzeba im oddać, że dysponują sporym arsenałem w ofensywie. Musimy na nich uważać.
W niedzielę zmierzycie się na wyjeździe z Energą Czarnymi Słupsk. Kolejny trudny rywal na waszej drodze.
- To prawda. To bardzo groźny, niebezpieczny rywal dla każdego w Tauron Basket Lidze, szczególnie na własnym parkiecie. Atmosfera w Hali Gryfia jest niezwykle gorąca, co sprzyja gospodarzom. Będziemy musieli stanąć na wysokości zadania, by wygrać w Słupsku.
Rozmawiał Karol Wasiek
Zobacz wideo:
Stelmet myśli o Unicsie. "Ludzie tacy jak my"
{"id":"","title":""}