Najlepszy sezon Marcina Gortata w Washington Wizards!

W 2013 roku 32-letni Polak przeszedł z ekipy z Florydy do stołecznej drużyny. Nasz reprezentant nie miał czego żałować - wzrosły jego zarobki, przeniósł się do silniejszej ekipy, z którą dwukrotnie już grał w fazie play-off. Z Phoenix ani razu tak daleko nie zaszedł. Zawsze musiał obejść się smakiem.

Ale to właśnie w Suns notował najlepsze statystyki. Wynikało to po części ze stylu gry, preferowanego przez ten zespół, który był nastawiony na ofensywę. Marcin Gortat trafił do Phoenix jeszcze w sezonie 2010/11 i z marszu stał się ważnym ogniwem. Wówczas notował średnio 13 punktów, 9,3 zbiórki, 1,3 bloku oraz asystę.

Liczby robiły wrażenie, bo były znacznie lepsze niż w czasach występów dla Orlando. W drużynie Magików grał znacznie krócej, był zmiennikiem i w najlepszym momencie rzucał przeciętnie 4 punkty. Zatem nie ma nawet większego porównania.

Najlepiej 32-letni zawodnik prezentował się w sezonie 2011/12. Wówczas spędzał na parkiecie 32 minuty, w czasie których gromadził średnio aż 15,4 punktu, 10 zbiórek oraz 1,5 bloku.

W kolejnych rozgrywkach oraz po przejściu do Waszyngtonu jego statystyki spadły. Tyle że w Wizards grał praktycznie cały sezon. W rozgrywkach 2013/14 wystąpił w 81 spotkaniach fazy zasadniczej, w 2014/15 we wszystkich 82. Nie zdołał się jednak wtedy zbliżyć do swojej szczytowej dyspozycji, mimo że na początku w stołecznym zespole spędzał więcej czasu na parkiecie.

Marcin Gortat w trwających rozgrywkach nadal jest istotną postacią w drużynie Randy'ego Wittmana. Polak wychodzi w pierwszym składzie, gra wyraźnie ponad 30 minut. W tym czasie notuje przeciętnie 13,5 punktu, 9,9 zbiórki, 1,5 asysty oraz 1,3 bloku.

Nasz reprezentant, choć nie do końca odzwierciedlają to liczy, poczynił pewne postępy. Przede wszystkim jest bardziej stabilny. Znacznie częściej notuje też double-double. W szczytowym sezonie w Suns zanotował 22 razy miał podwójną zdobycz w dwóch statystykach, za to przed rokiem 28.

Już w tym momencie rozgrywek 32-letni środkowy ma ich na swoim koncie 27. Można zatem bez obaw założyć, że uda mu się pobić dotychczasowe osiągnięcie. To również dowód na to, że Gortat - choć rzadko jest liderem i prowadzi do zwycięstwa - jest ważną postacią Wizards.

Jest tylko jeden minus. Zespół z Waszyngtonu znajduje się obecnie w trudnym położeniu, zajmując dziesiątą pozycję w Konferencji Wschodniej. Ósme w zestawieniu Charlotte Hornets ma na swoim koncie o cztery wygrane więcej od graczy Wittmana, ale zarazem dwa mecze rozegrane więcej.

Statystyki Marcina Gortata w NBA:

Zobacz wideo: Udany test koszykarek przed eliminacjami do ME

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.