Spotkanie we Wrocławiu rozpoczęło się od wymiany ciosów z obu stron. Na skuteczne akcje Wojciecha Frasia odpowiadali bracia Maksym i Norbert Kulonowie. Młodzi gracze Exact Systems Śląska Wrocław nie pozwalali odjechać rywalom, a w punktowanie włączył się także aktywny Mateusz Stawiak. Zarówno podopieczni trenera Tomasza Jankowskiego jak i zawodnicy GTK Gliwice sporo faulowali i stąd goście punktowali z linii osobistych. Pod koniec kwarty dał o sobie znać także Wojciech Jakubiak i ostatecznie po pierwszych 10 minutach na tablicy widniał remis 17:17.
Drugą odsłonę zdecydowanie lepiej zaczęli gracze z Gliwic, którzy zaaplikowali wrocławianom trzy rzuty z dystansu w niecałe dwie minuty. Trafiali Tomasz Wróbel, Grzegorz Podulka i Jakub Załucki i trener WKS-u musiał ratować się przerwą na żądanie. Czas poskutkował i koszykarze Śląska szybko odrobili większość strat głównie za sprawą dobrze dysponowanego Maksyma Kulona. Przyjezdni przez dłuższy czas nie mogli znaleźć drogi do kosza i tym razem to trener Paweł Turkiewicz poprosił o przerwę. Gracze z Wrocławia szybko łapali faule, ale po punktach Krakowczyka znów wyszli na prowadzenie. Strzelecką niemoc GTK przełamał w końcu Fraś i goście znów zaczęli dominować. Dwie akcje skończył Łukasz Bodych, a trójkę dorzucił Piotr Pluta i Tomasz Jankowski poprosił o drugą przerwę w kwarcie. Jednak po pierwszej połowie to koszykarze GTK prowadzili 37:31.
Po przerwie Pluta i spółka kontynuowali dobrą grę, a po punktach Łukasza Paula mieli w dorobku 10 oczek więcej. Koszykarze Śląska swoimi stratami wydatnie pomagali gościom. Paul był również bohaterem kolejnych akcji kiedy to w 5 sekund złapał trzy przewinienia - w tym jedno techniczne. Koszykarze WKS-u jednak nie mogli złamać obrony GTK. Punkty zdobywał z linii osobistych tylko Przemysław Hajnsz. Śląsk mozolnie odrabiał straty, a goście nie mogli zdobyć kosza i trener Turkiewicz znów poprosił o czas. To obudziło jego koszykarzy, którzy po akcjach Bodycha i Załuckiego znów wyszli na pewne prowadzenie. Po trójce Radwańskiego przewaga gości urosła do 12 punktów. Śląsk jednak odrobił część strat i przed ostatnią kwartą tracił do gości 5 oczek.
Początek ostatniej części to znów obraz nieskutecznego Śląska. W dodatku piąte przewinienie dostał Stawiak i zakończył swój udział w meczu. Wśród gości znów brylował Fraś, na którym koszykarze WKS-u łapali kolejne faule. Wrocławianie mogli liczyć na dobrą grę Hajnsza, ale po trójce Bodycha rywale znów odjechali. Wrocławianie włączyli jednak drugi bieg i zaczęli gonić. Trafiali Hajnsz i Kulon, a goście przestali zdobywać punkty. Po akcji 2+1 Hajnsza Śląsk tracił tylko 4 punkty, ale na zegarze zostało niewiele ponad minutę gry i zawodnicy z Gliwic dowieźli zwycięstwo do końca. Ostatecznie podopieczni Pawła Turkiewicza wygrali we Wrocławiu 69:64.
Exact Systems Śląsk Wrocław - GTK Gliwice 64:69 (17:17, 14:20, 16:15, 17:17)
Śląsk: Hajnsz 18, N.Kulon 11, M.Kulon 8, Wilczek 8, Stawiak 7, Krakowczyk 4, Jakubiak 3, Musiał 3, Pruefer 2, Wnętrzak 0, Wysocki 0.
GTK: Fraś 16, Bodych 12, Pluta 11, Załucki 10, Wróbel 8, Radwański 5, Paul 4, Podulka 3, Stokłosa 0.