11 meczów i 11 porażek - to bilans meczów Trefla Sopot na parkietach rywali. Brak wygranej z będącą w ostatnich tygodniach w potężnym kryzysie Siarką Tarnobrzeg może być jednak przez gości traktowane jako rozczarowanie. Koszykarze z Trójmiasta legitymują się bilansem 5-19 i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym starciu przełamią wyjazdową niemoc. Podopieczni Zorana Marticia zmierzą się bowiem w Zielonej Górze z będącym w świetnej formie mistrzem Polski.
Po tym, co Trefl pokazał w Tarnobrzegu ciężko przypuszczać, że Stelmet BC Zielona Góra będzie miał jakiekolwiek problemy z pokonaniem sopocian. Czy młoda ekipa z Trójmiasta wyciągnie wnioski po słabym meczu z Siarką?
- Pierwsza połowa to na pewno nasze najgorsze 20 minut w sezonie. To ona zaważyła na wyniku, ciężko nam było odrobić taką stratę, aczkolwiek w pewnym momencie byliśmy bardzo blisko. To drugi mecz z rzędu, w którym przegrywamy walkę o zbiórki. Co prawda mieliśmy ich więcej w ataku, ale ogólnie zaliczyliśmy ich mniej - nie ukrywa kapitan Trefla, Marcin Stefański.
Na Podkarpaciu Trefl pokazał dwa oblicza. Młoda i nieobliczalna ekipa z Trójmiasta ma swoje atuty, które muszą zafunkcjonować w Zielonej Górze, jeśli goście marzą o podjęciu walki. Na Podkarpaciu sopocianie polegli 81:92, co nie jest dobrym prognostykiem przed rywalizacją z dużo mocniejszym rywalem.
- Naszą silną stroną jest obrona i zbiórka, w tym spotkaniu to nie zadziałało. Rzuciliśmy 81 punktów, ale musimy lepiej grać w defensywie. Z Siarką tego nie pokazaliśmy - nie ukrywa Stefański.
Zobacz wideo: Milik jednak mógł trafić do Legii