Doral - Legia: Łatwa robota warszawian

Podopieczni trenera Piotra Bakuna urządzili sobie spacerek w Kłodzku i pokonali miejscową ekipę Zetkamy Doralu aż 107:82.

Mateusz Zborowski
Mateusz Zborowski

Pierwsza kwarta spotkania pomiędzy Zetkamą Doralem Nysą Kłodzko, a Legią Warszawa praktycznie ustawiła cały mecz. Trio ze stolicy: Marcel Wilczek, Adam Parzych i Grzegorz Kukiełka robiło na parkiecie co chciało. Gospodarze próbowali nawiązać walkę z rozpędzoną ekipą trenera Piotra Bakuna, ale było to praktycznie niemożliwe. Parzych trafił w pierwszej odsłonie aż cztery razy z dystansu, a po 10 oczek dorzucili wspomniani Wilczek i Kukiełka i Legia po 10 minutach prowadziła 34:15.

W drugiej kwarcie gra się wyrównała. Trener Legii wprowadził na parkiet zmienników, ale ci również trafiali do kosza. Nadal pierwsze skrzypce grał Parzych, ale swoje dołożyli też Adam Linowski i Tomasz Andrzejewski. Grę gospodarzy ciągnęli Przemysław Malona i Tomasz Stępień, ale to warszawianie cały czas mieli mecz pod kontrolą. Oba zespoły grały na wysokim procencie, a na uwagę szczególnie zasługiwała zespołowa gra Legii. Goście w pierwszej połowie uzbierali aż 21 asyst i na przerwę schodzili przy wyniku 57:35.

Na drugą połowę znacznie lepiej zmotywowana wyszła drużyna gości, których do boju tym razem prowadził Andrzejewski. Zdobył on 7 punktów, a kolejne dwa dołożył Wilczek i warszawianie mieli już ponad 30 oczek przewagi. Po kolejnej trójce Marcela Wilczka trener Marcin Radomski był zmuszony poprosić o czas na żądanie. Gospodarze punktowali głównie po akcjach podkoszowych, ale to było za mało żeby nawiązać równą walkę ze świetnie dysponowaną Legią. Nie było recepty na zatrzymanie zawodników Piotra Bakuna i po trójce Grzegorza Malewskiego warszawianie mieli 40 "oczek" przewagi!

Ostatnia część gry była już tylko formalnością. Legioniści posłali do boju rezerwowych, którzy mieli za zadanie dociągnąć wynik do końca i jak najszybciej zdobyć 100 oczek. Gospodarze mozolnie odrabiali straty, ale różnica nadal oscylowała w granicach 30-punktów. Ciężar gry wziął na swoje barki niezawodny Bluma. Po trójce Bierwagena na liczniku Legii było już 101 punktów. To właśnie Bierwagen i Andrzej Paszkiewicz byli pierwszoplanowymi postaciami warszawskiej ekipy w ostatniej odsłonie i ostatecznie goście wygrali 107:82 i zapisali kolejne łatwe zwycięstwo na swoim koncie w obecnym sezonie.

Zetkama Doral Nysa Kłodzko - Legia Warszawa 82:107 (15:34, 20:23, 20:33, 27:17) 

Doral: Bluma 19, Lipiński 16, Malona 12, Weiss 10, Stępień 9, Bartkowiak 7, Płatek 5, Czajkowski 2, Radwański 2.

Legia: Parzych 22, M.Wilczek 17, Andrzejewski 14, Malewski 13, Kukiełka 12, Paszkiewicz 11, Linowski 8, Bierwagen 6, Aleksandrowicz 2, Ł.Wilczek 2 (14 asyst), Ornoch 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×