Przypomnijmy, iż sezon 2015/2016 Adrian Mroczek-Truskowski rozpoczął w ekstraklasowej BM Slam Stali, z którą kilka miesięcy wcześniej awansował do Tauron Basket Ligi. Mimo wielu ciekawych ofert z I ligi, wychowanek Śląska Wrocław zdecydował się spróbować swoich sił w ekstraklasie.
Dla 30-letniego zawodnika obecny sezon nie jest usłany różami. Nie dość że trener Zoran Sretenovic bardzo rzadko korzystał z usług Adriana, to na dodatek w listopadzie zawodnik doznał poważnej kontuzji, która wyeliminowała go z gry na kilka miesięcy. Efekt? Włodarze BM Slam Stali bez wahania rozwiązali kontrakt z Mroczkiem-Truskowskim.
Doświadczonym zawodnikiem bardzo szybko zainteresował się trener Sokoła Łańcut - Dariusz Kaszowski, który zaoferował skrzydłowemu 1,5 roczny kontrakt.
Rehabilitacja przebiegała zgodnie z planem. Sam zawodnik liczył, iż będzie do dyspozycji trenera podczas derbów Podkarpacia, które rozgrywane były w ostatni weekend lutego. Ostatecznie, Mroczek-Truskowski na ławce Sokoła usiadł 12 marca w spotkaniu ze Spójnią Stargard.
Jak wypadł jego debiut? Przeciwko ekipie z Pomorza Zachodniego doświadczony koszykarz na parkiecie spędził 17 minut. Zdobył osiem punktów, trafiając 4/9 rzutów z gry.
Debiut 30-letniego zawodnika może napawać optymizmem fanów z Łańcuta. Tym bardziej, iż Adrian Mroczek-Truskowski doskonale wie, jak z powodzeniem rywalizować o awans do TBL. Przypomnijmy, iż w swojej karierze skrzydłowy wygrał I ligę w barwach Śląska Wrocław czy BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. Czy taki sam wyczyn powtórzy w maju w trykocie Sokoła Łańcut?