Podopieczni Saso Filipovskiego do ćwierćfinału Pucharu Europy awansowali po wygranej konfrontacji z Uniksem Kazań, który był jednym z faworytów do zwycięstwa w całych rozgrywkach. Teraz przed mistrzami Polski seria z Herbalife Gran Canaria. - Jest to jak najbardziej inna drużyna, niż Uniks, lecz tak samo, jak w starciu z Rosjanami, my nie jesteśmy w roli faworytów i to chyba nawet dobrze, bo z teoretycznie mocniejszymi zespołami na pewno się inaczej gra. Do tej pory mieliśmy Kutno, teraz skupiamy się na najważniejszym zadaniu, a więc awansie do kolejnej rundy EuroCup - powiedział Szymon Szewczyk.
Dla Stelmetu BC Zielona Góra sam awans do ćwierćfinału Pucharu Europy to spory sukces. Gra bez presji może być sporym atutem zielonogórzan w serii z hiszpańską ekipą. - Jedne drużyny grają szybciej, inne są bardziej fizyczne pod koszem, jeszcze inne mają świetnych zawodników obwodowych, inne pod koszem. Na pewno Saso z Arturem i Andrzejem postarają się przygotować taką taktykę, abyśmy wyeliminowali mocne siły rywala, a zarazem korzystali na ich mankamentach - w obronie czy ataku. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy na tyle skupieni, że nie popełnimy łatwych błędów. To dla nas historyczna szansa i wydaje mi się, że każdy z nas zdaje sobie sprawę, o co walczymy - dodał podkoszowy Biało-Zielonych.
- Oni może muszą, może nie, to już ich prywatna sprawa. Dla nas to coś ważnego - dla miasta, klubu, dla nas samych. Awans do półfinału EuroCup byłby wielkim wydarzeniem. Wiemy, o co walczymy - zakończył Szymon Szewczyk.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: piękna przewrotka w Serbii