Szymon Szewczyk: Wszystko jest w naszych rękach

Stelmet BC Zielona Góra nie załamuje głów po przegranym meczu ćwierćfinałowym z Herbalife Gran Canaria. - Nie ma strat nie do odrobienia - przyznał Szymon Szewczyk.

W środę mistrzowie Polski przegrali pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe Pucharu Europy 82:93. O losach pojedynku zadecydowała druga połowa, a w szczególności ostatnia kwarta. - Wyszliśmy trochę zdekoncentrowani. Sam początek drugiej połowy wybił nas z rytmu. Rywal zdobywał łatwe punkty po kontratakach, wpadały im trójki, do tego zbiórki w obronie. Omić zaparkował sobie w trumnie i praktycznie ani razu nie był odgwizdany błąd trzech sekund, chociaż staraliśmy się go wypychać. On jest ogromny, ma wielki zasięg ramion i ciężko się gra, gdy sędziowie jeszcze pozwalają na to, że on spokojnie stoi sobie pod koszem. Ogólnie był to twardy mecz, na pewno widowisko mogło podobać się kibicom, ale szkoda, że nie udało się wygrać. Przed nami wyjazd i oby nasza dobra passa zwycięstw na wyjazdach nadal trwała - skomentował Szymon Szewczyk.

Podopieczni Saso Filipovskiego starali się jak najbardziej zmniejszyć tempo gry. Herbalife Gran Canaria słynie bowiem z dużej intensywności, co Hiszpanie udowodnili w środę. Biało-zieloni preferują z kolei wolniejsze akcje. - Taki już jest nasz system. Oczywiście czasem gramy szybkim atakiem, mamy od tego kilku specjalistów, potrafią pociągnąć piłkę do przodu. System jest taki, że gramy spokojnie, mądrze, bo tego oczekuje trener. Gran Canaria szła na żywioł, to taka drużyna. Grali na wysokim procencie - powiedział podkoszowy.

Rewanżowe spotkanie ćwierćfinałowe zostanie rozegrane w najbliższą środę. Czy Stelmetowi BC Zielona Góra uda się odrobić 11 punktów straty? - Lecimy na Wyspy Kanaryjskie, wszystko jest w naszych rękach. Mamy do odrobienia trochę punktów. Strata jest duża, ale nie ma strat nie do odrobienia. Jeśli to będzie nasz dzień i zagramy dobrze, mądrze i zaczną nam wpadać rzuty, to wynik jest sprawą otwartą. Mamy małą kulę u nogi, która trochę ciągnie nas w dół, ale wydaje mi się, że jesteśmy w stanie tę stratę odrobić - zakończył Szewczyk.

Źródło artykułu: