Rosa - Polpharma: Czy radomianie powrócą na pozycję wicelidera?

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Przechodząca mały kryzys formy Rosa teoretycznie nie powinna mieć większych problemów z pokonaniem trzynastej w tabeli Polpharmy. Kluczem do sukcesu wydaje się powstrzymanie Michaela Hicksa.

Ze sporymi problemami boryka się w ostatnim czasie zdobywca Pucharu Polski. Po triumfie w Dąbrowie Górniczej Rosę dopadł mały "dołek", czego efektem są zmęczenie i drobne, acz dokuczliwe urazy dopadające zawodników. Nie wiadomo, jakim składem będzie dysponował w niedzielny wieczór Wojciech Kamiński. Środowy, wygrany pojedynek ze Startem z wysokości ławki rezerwowych obejrzał Robert Witka. W ogóle zabrakło natomiast Seida Hajricia. Jeżeli weźmiemy również pod uwagę bardzo ważny, wyjazdowy mecz rezerw w Krośnie, gdzie zostaną rzucone na szalę wszystkie siły w postaci być może zawodników z podwójnymi licencjami, przeciwko Polpharmie radomianie mogą wystąpić w okrojonym zestawieniu.

Pomimo tego, i tak będą zdecydowanym faworytem potyczki w ramach 24. kolejki. W tabeli Tauron Basket Ligi zajmują bowiem trzecie miejsce z takim samym dorobkiem punktowym, jak wyprzedzający ich Anwil. Ekipa z województwa mazowieckiego chce powrócić na pozycję wicelidera, a niezbędnym warunkiem do spełnienia jest pokonanie trzynastych starogardzian. Oni sami mają trudności - w starciu z włocławianami na parkiet w ogóle nie wyszedł Uros Mirkovic, jeszcze w poprzednim sezonie gracz... Rosy. Na jednym z przedmeczowych treningów nabawił się kontuzji oka. W niedzielę powinien jednak wystąpić. - Liczymy, że wróci do zdrowia - mówił przed kilkoma dniami Mindaugas Budzinauskas.

Czy Mirkovic zagra z Rosą?
Czy Mirkovic zagra z Rosą?

Minimalna wygrana w Lublinie oraz porażka w Szczecinie z miejscowymi King Wilkami Morskimi mogą nieco martwić fanów czwartego zespołu minionych rozgrywek. Kamiński jednak uspokaja: - Proszę zwrócić uwagę, że rozegranymi meczami jesteśmy dalej, niż wszyscy rywale razem wzięci, z którymi odnieśliśmy jak dotąd porażki. Można powiedzieć, że te 16 spotkań więcej (Tauron Superpuchar, 12 gier w  FIBA Europe Cup i trzy w turnieju w Dąbrowie Górniczej - przyp. P.D.), to taka dodatkowa runda, która musiała zebrać w końcu plony w postaci urazów czy widocznego gołym okiem zmęczenia - podkreśla. - Jestem bardzo spokojny i cierpliwie czekam, kiedy nasi koszykarze znów wrócą do naszej gry i będą mieli z niej radość - dodaje.

Kluczem do zwycięstwa dla Rosy wydaje się przede wszystkim powstrzymanie świetnie dysponowanego w ostatnim czasie Michaela Hicksa. Amerykanin z polskim paszportem jest zdecydowanym liderem Polpharmy, co znajduje potwierdzenie w statystykach - zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji strzelców ze średnią 17,67 punktu na mecz.

- Musimy przeczekać te trudne chwile i, jak to się mówi, "przepchnąć" jak największą możliwie liczbę zwycięstw. To w tym momencie jest najważniejsze. Jestem daleki od wyciągania jakichś wniosków, bo organizmów koszykarzy się zwyczajnie nie oszuka - zaznacza "Kamyk".

Rosa Radom - Polpharma Starogard Gdański / niedziela, 20.03.2016 r. / godz. 18

Komentarze (0)