Powrót Gary'ego Bella miał nastąpić na mecz ze Startem Lublin, który odbył się w ostatnią niedzielę. Zbigniew Pyszniak bardzo liczył na amerykańskiego zawodnika, który w tym sezonie jest najlepszym strzelcem zespołu.
Gracz nie uporał się jednak ze swoimi problemami zdrowotnymi i ostatecznie na parkiecie się nie pojawił, mimo że był w składzie drużyny.
Podczas spotkania ze Startem Lublin kontuzji nabawił się za to inny Amerykanin, Mfon Udofia. Rozgrywający Siarki zmaga się z urazem nogi, który uniemożliwił mu występ w pojedynku z Polfarmexem Kutno.
Do gry wrócił za to Gary Bell, dla którego jest to pierwszy mecz od miesiąca.