Kamil Chanas: Z twarzą zakończyć sezon. Co dalej? Nie wiem

- Jesteśmy ambitni i z szacunku do siebie i kibiców chcemy swoją pracę wykonać najlepiej jak umiemy. Nie ma sensu się obrażać. Trzeba się wzajemnie się wspierać i walczyć dalej - mówi Kamil Chanas, gracz Śląska Wrocław.

[b]

WP SportoweFakty: Śląsk Wrocław pewnie pokonał na wyjeździe Asseco Gdynia 89:79. To był jeden z nielicznych meczów w tym sezonie, w którym zagraliście w miarę równo przez całe 40 minut.[/b]

Kamil Chanas: To prawda. Graliśmy bardzo cierpliwie w ataku. Realizowaliśmy polecenia trenera Rajkovicia, które nakreślił nam przed meczem. Uważam, że naprawdę nieźle to funkcjonowało. Po zakończeniu spotkania nasz szkoleniowiec powiedział, że pierwsza połowa była najlepsza w tym sezonie.

Pójdę dalej i powiem, że to był najlepszy mecz Śląska w obecnych rozgrywkach. Podzielasz moje zdanie?

- Mam nadzieję, że w tym sezonie uda się zagrać jeszcze lepsze zawody. Zostało nam jeszcze kilka spotkań i liczymy na to, że z twarzą zakończymy obecne rozgrywki.

Takie zwycięstwa są chyba na otarcie łez?

- Co ja mam więcej powiedzieć? Mamy swoje problemy, z którymi się zmagamy. Sezon dla nas już dawno się zakończył. Jesteśmy jednak ambitni i z szacunku do siebie i kibiców chcemy swoją pracę wykonać najlepiej jak umiemy. Nie ma sensu się obrażać. Tak robią słabi ludzie. Trzeba się wzajemnie się wspierać i walczyć dalej.

W spotkaniu z Asseco Gdynia wszyscy zawodnicy byli zaangażowani i dołożyli swoją cegiełkę do sukcesu.

- Prawda. Uważam, że podejmowaliśmy bardzo słuszne decyzje. Oddawaliśmy rzutu z przygotowanych pozycji. Cieszę się, że wszyscy zawodnicy dali coś z siebie i przyłożyli się do zwycięstwa.

Kamil Chanas: Nikt się nie obraża
Kamil Chanas: Nikt się nie obraża

Tym zwycięstwem trochę namieszaliście sytuację w tabeli. Skomplikowała się sytuacja Asseco Gdynia.

- Znaliśmy sytuację Asseco. Oni chyba nieco pogrzebali swoje szanse w kontekście awansu do play-offów. Czasami tak jest, że nie wszyscy wytrzymują presję w takich spotkaniach, a Asseco ma przecież młody zespół. Nie jest to jednak nasz problem.

Polubiliście grę w Trójmieście. To wasze drugie zwycięstwo. To jeden z nielicznych pozytywów w tym sezonie.

- Coś nam służy ten nadmorski klimat.

Ten sezon możesz zaliczyć do nieudanych.

- To prawda. Nie tak to miało wyglądać. Mamy swoje problemy, o których wcześniej mówiłem. Praktycznie cały sezon gram z dwoma urazami. Zmagam się z kontuzją zdrowej ręki, a ona jest przecież moim największym atutem. Nie biorę tego za wymówkę. Życie jest jakie jest i trzeba sobie z tym radzić. Należy wyciągnąć z tego wnioski.

Wiążesz przyszłość ze Śląskiem Wrocław?

- Nie wiem. Za wcześnie na takie dywagacje. Sezon się skończy i wówczas będę analizował całą sytuację.

Dyplomatycznie uciekłeś od tematu.

- Jak zawsze.

Rozmawiał Karol Wasiek

Zobacz wideo: Z przymrużeniem oka - Borek rozwiązuje test wiedzy o Adamku

Źródło: WP SportoweFakty

Źródło artykułu: