Asseco Gdynia i play-offy? "Doceńmy to, co udało się już zrobić"

WP SportoweFakty / Michał Domnik
WP SportoweFakty / Michał Domnik

Asseco Gdynia po zwycięstwie nad BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski wróciło do gry o play-offy. - Prawda jest taka, że z tym składem nie powinniśmy o nie walczyć - szczerze przyznaje Tane Spasev, macedoński szkoleniowiec gdyńskiej drużyny.

Asseco Gdynia do spotkania z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski przystępowało po trzech porażkach z rzędu, komplikując swoją sytuację w tabeli. Tane Spasev apelował do swoich zawodników, aby za długo nie myśleli o ostatnich niepowodzeniach.

Koszykarze słowa macedońskiego trenera zaczęli realizować... od drugiej połowy, ale to okazało się wystarczające na zespół Zorana Sretenovicia.

- Mamy filozofię, że nie patrzymy za siebie, ani przed siebie. Chodzi tylko i wyłącznie o koncentrowanie się na najbliższym meczu. Przede wszystkim musimy włożyć w spotkanie odpowiednią energię, a to sprawia, że gramy, tak jak chcemy - przyznaje Tane Spasev.

Tane Spasev: Doceńmy to, co mamy
Tane Spasev: Doceńmy to, co mamy

Goście jeszcze w trakcie pierwszej prowadzili różnicą 13 punktów, ale ten fakt nie podłamał gdyńskich zawodników, którzy zaczęli odrabiać straty.

- "Stalówka" to naprawdę groźny zespół, który jest znakomicie prowadzony przez Zorana Sretenovicia. Jest tam kilku zawodników, którzy potrafią seryjnie zdobywać punkty, o czym przekonaliśmy się w pierwszej połowie. Udało się nam wrócić do gry w drugiej połowie i tym przebiliśmy przeciwnika. W kolejnym spotkaniu postaramy się, aby nasza postawa była równa przez 40 minut - zaznacza macedoński trener.

Dla zespołu Tane Spaseva było to ważne zwycięstwo w kontekście walki o play-offy. Wcześniej gdynianie przegrali trzy mecze z rzędu. Teraz wrócili na ósme miejsce w tabeli. W niedzielę Asseco zagra na wyjeździe z King Wilkami Morskimi Szczecin.

- Jeżeli chodzi o play-off, to w zasadzie z tym składem nie powinniśmy o nie walczyć, ale gramy o pierwszą "ósemkę", choć nawet jeśli się nie uda, doceńmy to, co udało się już zrobić - tłumaczy Spasev.

Zobacz wideo: Ani słowa o sporcie: Tałant Dujszebajew (część 1.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)