Rosa powetowała sobie porażkę z mistrzem, mur Trefla przebity

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Koszykarze Rosy odkuli się za ostatnią porażkę ze Stelmetem Zielona Góra i ograli w środę Trefla Sopot 73:64. Trefl nie zdołał zatem podtrzymać swojej dobrej passy.

Trefl jest ostatnio nieobliczalny. O ile zwycięstwo na Startem Lublin wielkim wyczynem nie było, o tyle już po ostatniej wygranej nad Anwilem Włocławek, sopocianie wysłali do pozostałych drużyn TBL wyraźny sygnał, że nie zamierzają być do końca sezonu chłopcami do bicia. W środowym spotkaniu koszykarze Rosy dobitnie zdawali sobie jednak z tego sprawę i w żadnym stopniu rywala nie zlekceważyli.

Radomianie dostali ostatnio bolesny cios od mistrza Polski i koniecznie chcieli sobie tę porażkę powetować. Mimo że Rosa i Trefl znajdują się na dwóch różnych biegunach w tabeli TBL, miejscowi bardzo poważnie podeszli do tego pojedynku i od samego początku rzucili się na rywala. Już po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 14 punktami, co sprawiło, że mogli grać w kolejnych partiach "na luzie".

Sopocianie otrząsnęli się już w drugiej kwarcie, ale wiele zdziałać nie potrafili. Mimo że Rosie trudno było znacząco powiększyć przewagę, a dystans, jaki dzielił radomian od przeciwników, wcale nie był duży, to jednak pełna kontrola wydarzeń była po stronie gospodarzy. I to w zasadzie nie zmieniło się aż do ostatniej syreny w tym pojedynku.

Przez cały mecz po stronie miejscowych bardzo równo prezentowali się C. J. Harris i Igor Zajcew. To właśnie tych dwóch zawodników można uznać za ojców sukcesu Rosy w tej batalii. W sumie zdobyli oni 44 z 73 punktów swojego teamu w całym meczu.

Radomianie postawili w tym spotkaniu na grę pod tablicami. Z kolei sopocianie próbowali nadrabiać braki rzutami z dystansu i nawet nieźle im to wychodziło (13 celnych trójek). Goście na pewno wstydu swoim kibicom nie przynieśli, ale jednak zwycięstwo Rosy można uznać za całkowicie zasłużone.

Rosa Radom - Trefl Sopot 73:64 (24:10, 14:13, 16:18, 19:23)

Rosa: Harris 22, Zajcew 20, Szymkiewicz 8, Thomas 7, Adams 6, Sokołowski 5, Witka 5, Bonarek, Jeszke, Schenk

Trefl: Ireland 13, Kolenda 11, Śmigielski 10, Bilinovac 10, Krefft 6, Majok 4, Motylewski 4, Dutkiewicz 3, Kulka 3, Dzierżak, M. Stefański, Stefanik.

Komentarze (3)
avatar
komandor61
14.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
fazzzi bo w każdej drużynie są strzelcy i ludzie od innych czynności. To jest gra zespołowa kolego. 
avatar
fazzzi
13.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Graty Rosa... 2 słownie dwóch ludzi robi ponad połowę punktów... niby wynik końcowy się liczy... ale o Drużynie "dziwnie" świadczy... nie z każdym to wyjdzie;)