Jarosław Krysiewicz: Mecz był prawie wygrany

Polfarmex Kutno był o krok od zwycięstwa w spotkaniu z Rosą Radom. Pomyłki Josha Parkera kosztowały jednak sporo. - Trudno, takie jest życie. Trzeba walczyć dalej - przyznaje Jarosław Krysiewicz.

[tag=50849]

Josh Parker[/tag] w końcówce meczu z Rosą Radom popełnił kilka prostych błędów. Najpierw przestrzelił rzut spod samego kosza, który wyprowadziłby jego ekipę na czteropunktowe prowadzenie, a później popełnił błąd kroków i stało się jasne, że Polfarmex Kutno nie wygra meczu z ekipą Wojciecha Kamińskiego.

- Mecz był prawie wygrany. Jeden rzut zadecydował o braku zwycięstwa. Nie trafił Parker spod kosza i przegraliśmy. Takie jest życie - przyznaje Jarosław Krysiewicz, opiekun Polfarmeksu Kutno.

Gospodarze postawili wiceliderowi TBL bardzo twarde warunki, mimo że w składzie drużyny brakowało dwóch obwodowych zawodników - Jacka Jareckiego i Bartłomieja Wołoszyna.

- Nie było nam łatwo rywalizować ósemką zawodników w tak twardym spotkaniu z Rosą. Jestem jednak zadowolony, że chłopcy dali z siebie wszystko pod względem determinacji, zaangażowania i agresji. Nie mogę im tego odmówić, bo zostawili dużo zdrowia na boisku - tłumaczy Krysiewicz.

Polfarmex ma do rozegrania jeszcze jeden mecz w sezonie regularnym (z BM Slam Stalą), ale wszyscy w Kutnie myślą już o zbliżających się play-offach.

- Od wtorku rozpoczęliśmy przygotowania do play-offów. Mecz w Kaliszu będzie elementem przygotowań do najważniejszej części sezonu - przyznaje opiekun Polfarmexu.

Komentarze (0)