NBA: Celtics wciąż walczą! Fantastyczny występ Thomasa!

AFP / Isaiah Thomas jest graczem niskiego wzrostu, ale wielkiego serca do gry
AFP / Isaiah Thomas jest graczem niskiego wzrostu, ale wielkiego serca do gry

Koszykarze z Bostonu wygrali przed własną publicznością z Atlanta Hawks i przegrywają w serii już tylko 1-2. Celtics do zwycięstwa poprowadził znakomicie dysponowany Isaiah Thomas. W pozostałych konfrontacjach nie było niespodzianek.

Celtowie wprost wyśmienicie ruszyli z bloków startowych. Podopieczni Brada Stevensa byli niezwykle skuteczni, dzięki czemu w pierwszej kwarcie zdobyli aż 37 punktów i odskoczyli przeciwnikowi. Ten zdołał się jednak pozbierać i w następnych dwóch odsłonach zniwelował deficyt. Decydująca była czwarta odsłona, w której ponownie gracze z Bostonu znakomicie rzucali.

Isaiah Thomas był sporym utrapieniem dla Jastrzębi. 27-letni koszykarz zagrał znakomicie w ofensywie - trafił 12 z 24 rzutów z gry i aż 13 z 15 osobistych. W całym meczu na jego koncie znalazły się aż 42 "oczka", zdecydowanie najwięcej w zespole gospodarzy. Drugim strzelcem był Evan Turner, który uzbierał "tylko" 17 punktów.

Drużyna z Bostonu uciekła spod topora. W przypadku przegranej praktycznie byłaby bez szans na odwrócenie losów rywalizacji. W obecnej sytuacji zespół Stevensa wciąż może się pokusić o wygranie serii.

W znacznie gorszym położeniu znajdują się Detroit Pistons i Memphis Grizzlies. Obie ekipy po trzech spotkaniach pozostają bez zwycięstwa, dlatego wszystko wskazuje na to, że już niedługo odpadną z play-off.

Ci drudzy stawiali opór San Antonio Spurs, ale fatalnie spisali się - zresztą podobnie jak w pierwszej - w czwartej kwarcie. Gospodarz mieli problemy w ataku, co musiało się dla nich źle skończyć. Zawodnicy Gregga Popovicha wykorzystali nieskuteczność przeciwnika i pomknęli po wygraną.

Do zwycięstwa poprowadził ich Kawhi Leonard. 24-letni zawodnik zdobył 32 punkty (11/22 z gry), zebrał 7 piłek, miał 5 bloków, 4 przechwyty oraz 2 asysty. Te liczby robią ogromne wrażenie, zwłaszcza że na jego koncie nie znalazło się ani jedno przewinienie czy strata.

Sposobu na wicemistrzów NBA nie znaleźli Pistons. Zespół Stana Van Gundy'ego miał obiecujący początek, ale później już wyraźnie ustępował mocnemu rywalowi. Do tego stopnia, że ostatecznie wyraźnie przegrał. Cavs świetnie rzucali z dystansu i zdominowali walkę pod tablicami.

Double-double zapisali na swoje konto LeBron James (20 punktów, 13 zbiórek, 7 asyst) i Kevin Love (20 punktów, 12 zbiórek), ale najskuteczniejszy był Kyrie Irving, autor 26 punktów.

Detroit Pistons - Cleveland Cavaliers 91:101 (27:24, 26:30, 20:25, 18:22)
(Caldwell-Pope 18, Drummond 17, Morris 16, Harris 13, Jackson 13 - Irving 26, James 20, Love 20, Dellavedova 12)

Stan rywalizacji: 3-0 dla Cavaliers

Boston Celtics - Atlanta Hawks 111:103 (37:20, 20:25, 22:33, 32:25)
(Thomas 42, Turner 17, Johnson 15, Jerebko 11, Smart 11 - Teague 23, Schroder 20, Bazemore 20, Korver 17)

Stan rywalizacji: 2-1 dla Hawks

Memphis Grizzlies - San Antonio Spurs 87:96 (18:26, 25:18, 28:26, 16:26) 
(Randolph 20, Barnes 17, Carter 11, Green 10 - Leonard 32, Aldridge 16, Green 11, Ginobili 11)

Stan rywalizacji: 3-0 dla Spurs

Komentarze (1)
al.Ina
23.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cleveland i San Antonio już są jedną nogą w następnej rundzie pozdrawiam wszystkich graczy z basketballcm