Wicemistrzowie Polski nie są na straconej pozycji. Podopieczni Pawła Turkiewicza w dalszym ciągu mają szansę zająć korzystną dla siebie lokatę po rundzie zasadniczej. Jeśli przygraniczna drużyna, dowodzona przez Tyusa Edney’a, złapie wiatr w żagle i będzie brnąć od zwycięstwa do zwycięstwa, to może ulokować się nawet w pierwszej czwórce. Ciężko będzie jednak wyprzedzić Asseco Prokom Sopot.
Kotwica jest nieobliczalnym zespołem. Jeśli kołobrzeżanie grają zespołową koszykówkę, to są w stanie wygrać z każdym. Zespół prowadzony przez Sebastiana Machowskiego, byłego zawodnika Turowa, zaliczył ostatnio spadek formy - po siedmiu kolejnych zwycięstwach przyszły ostatnio trzy z rzędu porażki, w tym ostatnia, w słabym stylu, z Energą Czarnymi Słupsk. Piątkowy rywal zgorzeleckiej ekipy w tabeli zajmuje czwarte miejsce, bowiem odniósł jedną wygraną więcej, zamiast porażki, od przygranicznej drużyny.
W ostatnim czasie do ekipy wicemistrzów Polski dołączyło dwóch nowych zawodników, którzy w sobotę zadebiutowali w barwach swojej nowej drużyny. Lepszy występ zaliczył Edney, który swoim doświadczeniem może straszyć rywali. Amerykanin już w Jarosławiu pokazał, jakim jest wartościowym zawodnikiem. W Zgorzelcu wszyscy liczą, iż szybko do pełni dyspozycji wróci Bryan Bailey i wraz z Edney’em stanowić będą wysokiej klasy parę rozgrywających.
Liderem Kotwicy bez dwóch zdań jest Kevin Hamilton. Amerykanin, który w każdym spotkaniu zdobywa przeciętnie 11,5 punktu, 4,7 zbiórki, 5,9 asysty i blisko 3 przechwyty, jest filarem zespołu. Niespełna 25-letni rozgrywający często ma jednak problemy z faulami, a wtedy w poważnych kłopotach są jego partnerzy, bowiem nie ma dla niego zmiennika. Największy postęp zrobił jednak Paweł Kikowski, który zyskał na kontuzji Juliena Millsa. Polski rzucający zdobywa średnio 11,1 punktu w każdym spotkaniu, ale w ostatnim meczu nie uniknął dość kluczowych w skutkach strat.
Oba zespoły spotkały się już ze sobą w ramach jedenastej kolejki polskiej ekstraklasy. W Kołobrzegu lepsi okazali się zgorzelczanie, którzy wygrali 73:71, ale do zwycięstwa potrzebowali jednak dogrywki. Zgorzelczanie na początku trzeciej kwarty przegrywali już różnicą szesnastu punktów, ale zdołali wrócić do gry i ostatecznie wygrać.
W poprzedniej kolejce PGE Turów pokonał w Jarosławiu tamtejszy Sokołów Znicz 87:76. Najlepszym strzelcem zgorzeleckiego klubu w tym spotkaniu był Damir Miljkovic, autor 16 punktów. Kotwica po słabym spotkaniu przegrała na własnym parkiecie z Energą Czarnymi Słupsk. 17 punktów dla pokonanych zdobył Paweł Kikowski.
Mecz pomiędzy PGE Turowem Zgorzelec a Kotwicą Kołobrzeg odbędzie się w piątek, tj. 13.02.2009 r., w Zgorzelcu. Początek meczu zaplanowano na godzinę 19:00.