Nemanja Djurisić zapomniał o masce i przełamał strach

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Artur Lawrenc /
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc /
zdjęcie autora artykułu

Nemanja Djurisić w ostatnim spotkaniu z Asseco Gdynia wystąpił już bez maski, która ochraniała jego złamany wcześniej nos. - Już w niej nie będę grał - przyznaje Czarnogórzec.

Nemanja Djurisić w tym sezonie miał sporego pecha. Czarnogórzec dwukrotnie złamał nos i musiał później zakładać specjalną maskę na twarz, która zabezpieczała przed kolejnymi urazami. To jednak stanowiło dla zawodnika spore utrudnienie, bo miał przez nią ograniczone pole widzenia.

Podkoszowy Stelmetu BC zapowiadał jednak, że do końca sezonu będzie grał z maską na twarzy podczas spotkań. Tymczasem w meczu z Asseco Gdynia wystąpił bez niej, chociaż sam zawodnik... tego planował. Djurisić zapomniał o masce. Nie wziął jej do Trójmiasta.

- Musiał wejść na parkiet i przełamać swój strach. Zaprezentował się z dobrej strony i teraz nie będzie już jej potrzebował. Myślę, że już do końca sezonu będzie grał bez maski - mówi Saso Filipovski, opiekun Stelmetu BC.

Koszykarz podkreśla, że bez maski gra się znacznie bardziej komfortowo. - Ona zawęża pole widzenia. Teraz jednak ją odrzucam na bok i będę próbował grać bez niej - mówi Czarnogórzec.

Djurisić w ostatnim spotkaniu ćwierćfinałowym z Asseco Gdynia na parkiecie spędził prawie 29 minut. W tym czasie zdobył 13 punktów.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (0)