Bohaterem Byków okazał się Kirk Hinrich, który chwilowo jest rezerwowym, bowiem nie powrócił jeszcze do pełnej dyspozycji po kontuzji żebra. Jego 24 punkty (9 w ostatniej kwarcie) i 7 zbiórek okazały sie wystarczające do pokonania najgorszej drużyny w lidze. W ekipie Heat bardzo dobrze spisał się duet Dwyane Wade - Shawn Marion, lecz nie otrzymał on potrzebnego wsparcia od reszty zawodników. Goście z Florydy mieli kilka szans na wygranie pojedynku, choćby w czwartej kwarcie kiedy po trafieniu Marcusa Banksa zrobiło się 89:87 dla Bulls. Ostatecznie jednak 21 zwycięstwo w obecnym sezonie zanotowali gospodarze, którzy z bilansem 21-31 zajmują 10 lokatę w Konferencji Wschodniej. Wydaje się, że po przerwie na All Star Weekend Byki powinny grać jeszcze lepiej i zdobędą przepustkę do gry w play off.
O wiele ciekawsze zawody rozegrano w Arizonie, gdzie potykały się dwa czołowe zespoły Konferencji Zachodniej. Phoenix Suns jeszcze bez Shaquille'a O'Neala i Dallas Mavericks jeszcze bez Jasona Kidda stworzyli rewelacyjne widowisko, które rozstrzygnęło się dopiero w końcówce czwartej kwarty. Wtedy to Słońca prowadzone przez Steve'a Nasha (24 punkty i 13 asyst) odjechały przeciwnikowi na kilkanaście punktów (run 11:2) i zapewniły sobie 37 wygraną w sezonie. W pierwszej połowie gra była znacznie bardziej wyrównana a nie do powstrzymania był Jason Terry, który w pierwszej kwarcie zdobył 14 punktów pod rząd dla Dallas. Jeszcze lepiej spisał się Dirk Nowitzki (36 punktów i 12 zbiórek), lecz podobnie jak w przypadku Miami Heat, zabrakło im wsparcia pozostałych graczy. Warto odnotować 57% skuteczność Phoenix oraz 52 punkty duetu Stoudemire-Barbosa.
Wyniki ligi NBA
Chicago Bulls - Miami Heat 99:92
(K. Hinrich 24, J. Smith 19 (11 zb), A. Nocioni 18 ? D. Wade 30, S. Marion 23, J. Williams 9)
Phoenix Suns - Dallas Mavericks 109:97
(L. Barbosa 26, A. Stoudemire 26, S. Nash 24 (13 as) ? D. Nowitzki 36 (12 zb), J. Terry 29, E. Jones 9)