Wygrała drużyna - relacja ze spotkania Resovia Rzeszów - MKS Dąbrowa Górnicza

Przed spotkanie Resovii Rzeszów z MKS-em Dąbrowa Górnicza, kibice podkarpackiej drużyny liczyli, że ich drużyna wygra w końcu mecz. Nadzieje spełzły jednak na niczym. MKS miał drużynę, a Resovia tylko indywidualności, co sprawiło, że właśnie goście niedzielnego spotkania byli po meczu bogatsi o dwa punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

Od początku meczu na parkiecie zarysowała się przewaga MKS-u Dąbrowa Górnicza. Goście po czterech minutach spotkania prowadzili z Resovią aż 12:3. Wypracowana przewaga przyjezdnych utrzymywała się przez kolejne minuty spotkania. Zawodnicy MKS-u sporo punktów zdobyli sporo punktów spod kosza, czego nie można powiedzieć o rzeszowianach którzy mogli liczyć jedynie rzuty z dystansu. Gospodarze mieli problemy z wyprowadzeniem akcji. Widać było brak pomysłu na grę. Nie bez znaczenia na skuteczność gospodarzy miała dobra obrona gości, która skutecznie uprzykrzała życie Resovii.

W drugiej odsłonie MKS kontynuował dobrą grę. Goście mieli w pełni kontrolę nad przebiegiem spotkania. Jeżeli tylko rzeszowianie zbliżyli na mniej niż dziesięć punktów, goście szybko przywracali poprzedni stan meczu. Jedynym jasnym punktem w barwach gospodarzy był młodzieżowiec Kacper Młynarski. Reprezentant Polski Kadetów zdobył do przerwy 14 punktów, będąc niemal bezbłędnym w rzutach za dwa punkty. Po drugiej stronie nieźle prezentował się Łukasz Szczypka, zdobywca 11 punktów w pierwszych dwudziestu minutach meczu.

Trzecia kwarta rozpoczęła się dla rzeszowian jeszcze gorzej niż dwie poprzednie. Wystarczy powiedzieć, ze Resovia pierwsze punkty zdobyła dopiero po pięciu minutach spotkania! Trener MKS-u, Wojciech Wieczorek, widząc wysokie prowadzenie swojego zespołu wpuścił na parkiet rezerwowych, którzy równie dobrze radzili sobie z Resovią. Bogusław Wołoszyn, szkoleniowiec rzeszowskiej drużyny tylko rozkładał ręce. Trzecia kwarta, podobnie jak wcześniejsze zakończyła się wygraną MKS-u Dąbrowa Górnicza.

Ostatnia kwarta nie przyniosła wielu emocji. Gospodarze, mimo chęci, nie mogli skutecznie przeciwstawić się rywalom, którzy bawili się koszykówką, utrzymując bezpieczne prowadzenie. Resovia, aby odrobić starty poniesione przez pół godziny meczu, musiałaby się wznieść na wyżyny swoich umiejętności, a do tego goście musieliby strasznie pudłować. Taki scenariusz nie zdarzył się jednak i Resovia Rzeszów poniosła kolejną porażkę w sezonie, a MKS poprawił sobie humor po ostatniej przegranej.

Resovia Rzeszów – MKS Dąbrowa Górnicza 63:76 (16:25, 17:23, 12:15, 18:13)

Resovia: K. Młynarski 23, S. Balcerzak 16 (3), G. Malecki 8, P. Rynkiewicz 5 (1), M. Środa 5, J. Szpyrka 4 (1), Ł. Grys 2, Biela 0.

MKS: R. Basiński 13 (1), Ł. Szczypka 12 (3), P. Zieliński 10, T. Deja 10, M. Weselak 9, P. Bogdanowicz 6 (1), T. Koczwara 6, T. Milewski 6, A. Lewicki 2, Ł. Adamczyk 2, M. Lewicki 0.

Komentarze (0)