Draymond Green kopnął w krocze Stevena Adamsa. Czy zostanie zawieszony?

AFP / Na zdjęciu: Draymond Green
AFP / Na zdjęciu: Draymond Green

Wygraną Oklahomy City Thunder z Golden State Warriors w meczu nr 3 finałów Konferencji Zachodniej NBA przyćmiła sytuacja z pierwszej połowy spotkania. Draymond Green kopnął w krocze Stevena Adamsa. Grozi mu zawieszenie na jeden mecz.

W siódmej minucie drugiej kwarty meczu nr 3 finałów Zachodu NBA Draymond Green wszedł pod kosz i został nieprzepisowo zatrzymany przez Stevena Adamsa. Gdy piłka wyleciała z rąk skrzydłowemu Golden State Warriors, nadal kontynuował ruch w kierunku kosza, skoczył do góry i prawą nogą uderzył w krocze centra Oklahoma City Thunder.

Sędziowie odgwizdali faul Adamsowi, a po krótkiej naradzie przy linii bocznej ukarali Greena przewinieniem umyślnym pierwszego stopnia. Od tego momentu Thunder zaliczyli serię 22-5, która pozwoliła im osiągnąć wysoką przewagę i niespodziewanie rozbić Warriors 133:105.

- Takie rzeczy dzieją się cały czas. Jest kontakt, a ramiona i nogi graczy odskakują czasami w różnych kierunkach. Jeżeli ktoś myśli, że było to specjalnie, niech sam zagra w koszykówkę. Takie rzeczy dzieją się cały czas. To część gry. Nie wiem nawet jak to mogło zostać potraktowane jako faul umyślny. Myślę, że ten faul umyślny powinien zostać anulowany - powiedział po meczu trener Warriors Steve Kerr.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

W poniedziałek NBA prześledzi całe zdarzenie raz jeszcze. Greenowi grozi zawieszenie na mecz nr 4, jeżeli władze NBA podtrzymają decyzję sędziów o tym, że umyślnie kopnął Adamsa w krocze.

Dopiero co w niedzielę NBA zawiesiła na jeden mecz Dahntay'a Jonesa za to, że rezerwowy Cleveland Cavaliers w ostatniej akcji sobotniego meczu z Toronto Raptors uderzył ręką w krocze centra Bismacka Biyombo. W 2006 roku władze ligi nie miały też skrupułów, aby na mecz nr 6 półfinału Zachodu zawiesić za uderzenie w krocze wtedy drugiego strzelca Dallas Mavericks Jason Terry'ego.

- Wykonywałem dalej ruch, tak jakbym miał oddać rzut. Nie chciałem nikogo kopać w krocze. Jestem pewien, że (Adams) chce mieć kiedyś dzieci. Podniosłem piłkę do góry, on sfaulował mnie i podniosłem do góry nogę. Szczerze, nie wiem nawet czy go trafiłem - powiedział Green.

W meczu nr 2 Thunder i Warriors Green też trafił Adamsa w krocze, wchodząc pod kosz w kontrataku. Kilku zawodników Thunder nie ma wątpliwości, co do intencji najlepszego obrońcy Warriors.

Russell Westbrook powiedział, że jego zdaniem Green zrobił to specjalnie. Podobnego zdania był też na Twitterze lider Sacramento Kings DeMarcus Cousins.

- To już zdarzyło się wcześniej. Trzeba mu przyznać, że jest bardzo precyzyjny - żartował po meczu Adams. - Ale decyzja o tym co z nim zrobić nie zależy ode mnie. Gramy dalej. Przed nami kolejny mecz.

Green zdobył tylko 6 punktów, spudłował 8 z 9 rzutów, zaliczył 4 straty, a jego plus/minus -43, to najgorszy wynik w play-offach NBA od 1997 roku. To był najgorszy mecz w karierze zawodnika, który najprawdopodobniej znajdzie się w najlepszej piątce graczy sezonu regularnego. Ta ogłoszona zostanie już w tym tygodniu.

Thunder prowadzą z Warriors 2-1 i czwarty mecz rozegrany zostanie w Oklahoma City. Kevin Durant rzucił 33 punkty, a Westbrook zaliczył 30 punktów i 12 asyst. Adams - kluczowy w poprzedniej serii z San Antonio Spurs - tym razem zagrał tylko przez 18 minut. O zwycięstwie Thunder znów zdecydowały umiejętne zmiany krycia i tym razem aż 29 punktów w kontrataku.

Komentarze (2)
terix
23.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
jazda OKC z cieniasami z GSW to jest prawdziwa koszykówka a nie pukanie tylko za 3 i jak nic nie wchodzi to drużyna nie istnieje