[tag=51207]
Demonte Harper[/tag] w sezonie 2014/2015 w barwach włoskiego Enel Brindisi przeciętnie notował 4,8 punktu i 2,5 zbiórki na mecz. Wielkim orędownikiem transferu Harpera był Donaldas Kairys, który miał okazję pracować z amerykańskim zawodnikiem w ekipie z Mińska. Harper w białoruskim klubie notował ponad 12 punktów na mecz.
Amerykanin miał świetne otwarcie w Enerdze Czarnych. W pierwszych meczach zdobył odpowiednio 29, 13 i 12 punktów, prowadząc zespół do dwóch wygranych. Później zawodnik pechowo nabawił się na treningu kontuzji oka, która wykluczyła go z gry na dwie miesiące.
W styczniu wrócił na ligowe parkiety. Jego forma stopniowo rosła. Najlepszy okres Amerykanin miał na przełomie lutego i marca. Wówczas zanotował sześć meczów z rzędu z podwójną zdobyczą punktową (najlepszy występ - 28 oczek ze Startem Lublin).
ZOBACZ WIDEO Będzie zmiana prezesa PZPS? Wybory we wtorek (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Harper zakończył sezon ze średnią 12,8 punktu i był najlepszym strzelcem Energi Czarnych. Zawodnik jest zadowolony z faktu, że trafił do Słupska. - Zdobyliśmy medal, więc jestem bardzo zadowolony. To jest wyznacznik sukcesu. Nie przyszedłem do Słupska po to, by budować swoje statystyki. Chciałem zrobić wynik z drużyną. To jest najważniejsze - przyznaje.
- Uważam, że dla całego zespołu to był udany sezon. Twardo walczyliśmy o to, aby powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu. Udało się - dodaje.
Czy Harper zostanie na kolejny sezon w Słupsku? - Nie wiem. Na takie deklaracje jest zbyt wcześnie. Uważam, że jeśli to będzie dla mnie najlepsza opcja, to zostanę i będę robił wszystko, by Energa Czarni grali jak najlepiej - odpowiada Amerykanin.