Pracował u boku Zorana Sretenovica. Debiut Karola Kowalewskiego w Tauron Basket Lidze

Materiały prasowe
Materiały prasowe

W Tauron Basket Lidze coraz więcej trenerów młodego pokolenia. Chłoną wiedzę od bardziej doświadczonych szkoleniowców. Jednym z nich jest właśnie Karol Kowalewski, który pracował u boku Zorana Sretenovica.

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski wygrała I ligę, wróciła do ekstraklasy w sezonie 2015/2016 i zaczęła od nowa pisać swą historię. Całym projektem dowodzą prezesi klubu, Paweł Matuszewski oraz Marcin Napierała. Stalówka była beniaminkiem, posadę trenera objął legendarny Zoran Sretenovic, były reprezentant żółto-niebieskich barw. Asystentem Serba został młody i być może nieznany wówczas szerszemu gronu Karol Kowalewski. Teraz 27-latek ciężko pracuje na swoje nazwisko.

Działał przy ekstraklasie kobiet w drużynie Inea AZS Poznań, trenował młodzież w klubie Biofarm Basket, zaliczył staż w kadrze U-18, a przed przenosinami do Ostrowa Wielkopolskiego przebywał w Śremie, koordynując szkolenie pod patronatem Stelmetu Zielona Góra. Gdy późnym latem 2015 roku zadzwonił telefon i usłyszał propozycję od działaczy BM Slam Stali, nie mógł podjąć innej decyzji. - Dla mnie obecność w najwyższej klasie rozgrywkowej to niewątpliwie duża nagroda - mówi Karol Kowalewski.

Dla 27-latka był to pierwszy rok w Tauron Basket Lidze
Dla 27-latka był to pierwszy rok w Tauron Basket Lidze

Jak wspomina swój debiut w roli asystenta w męskim zawodowym zespole? - Pierwsze dwa tygodnie pracy na tym szczeblu były dla mnie tak naprawdę czasem, w którym oswajałem się z faktem, że pracuję z ludźmi o kilka, a nawet kilkanaście lat starszymi. Czasem będą wiedzieć wiele więcej ode mnie. Świetnym przykładem jest Wojciech Żurawski, od którego, przyznam się, czerpałem garściami. Z drugiej strony robiłem wszystko, żeby on zyskał też coś ode mnie.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Pamiętam taki moment, w którym podszedłem do Wojtka na treningu i chciałem skorygować jego postawę w jednym z ćwiczeń. Wtedy spojrzał na mnie i powiedział: "Trenerze, robię tak od 20 lat i nic mi nie dolega, pomagaj tym młodszym, oni tego bardziej potrzebują". W takich momentach po prostu nie dyskutujesz.

Stalówka w trakcie sezonu odwiedzała szkoły, ośrodki dydaktyczne, a zajęcia najczęściej prowadził właśnie Kowalewski. Odnajdywał wspólny język z najmłodszymi, a to być może plony wcześniejszych praktyk. - Zdaję sobie sprawę, że ktoś tych koszykarzy wychował i nauczył grać w koszykówkę, więc tak samo doceniam pracę trenerów młodzieżowych. Ta czasami jest bardzo niewdzięczna, ale daje równie dużą satysfakcję, wzbogaca warsztat trenerski. Mimo że ja miałem okazję być już przy zespole seniorskim w trakcie studiów, to jednak uważam, że podstawą jest praca z najmłodszymi, żeby rozumieć ten sport jak najlepiej - twierdzi 27-letni Karol Kowalewski.

Zapytaliśmy młodego trenera, jak zapatruje się na przyszłość. - Plany to zawsze marzenia, a moim marzeniem jest pracować z najlepszymi koszykarzami. Jeśli chodzi o te najbliższe, to czekam na rozmowę z włodarzami klubu BM Slam Stal, która być może wyjaśni, gdzie będę pracował w przyszłym sezonie. Ważna jest dla mnie kontynuacja współpracy w Ostrowie, ale nie wykluczam też innych opcji - zaznacza. Warto dodać, iż trenerów młodego pokolenia w ekstraklasie mężczyzn pojawia się coraz więcej. Obok Kowalewskiego można przytoczyć chociażby osobę Kamila Sadowskiego, który po zwolnieniu Davida Dedka, w wieku 25 lat został pierwszym trenem AZS-u Koszalin.

Karol Kowalewski pracował u boku Zorana Sretenovica
Karol Kowalewski pracował u boku Zorana Sretenovica

Wakacje, to dla Kowalewskiego czas poszerzania horyzontów. - Doświadczenie zbieram w trakcie sezonu swoją codzienną pracą i chęcią doskonalenia. Po zakończonych rozgrywkach dzięki uprzejmości jednego z zespołów, który występował w play-offach, miałem okazję podglądać system pracy innych trenerów i "podebrać" to, co mi się wydaje najważniejsze. Swoje CV w przerwach między sezonami staram się wzbogacać przede wszystkim biorąc udział w konferencjach. Okres wakacyjny to również czas obozów koszykarskich, które razem z moim przyjacielem Maciejem Dudzikiem organizujemy dla młodych adeptów koszykówki z klubów z Wielkopolski - mówi. 27-latek nie ogranicza się do samej teorii. - Pracuję również nad samym sobą pod okiem innych trenerów, np. z Michałem Barańskim z Bellator Training od przygotowania fizycznego, więc można powiedzieć, że testuję zdobywaną wiedzę również na sobie.

Źródło artykułu: