CCC i europejskie puchary znów w Polkowicach. Odrodzenie byłego mistrza

Polkowicka koszykówka zdaje się wracać na tory chwały. Klubowi włodarze doszli do porozumienia ze sponsorem tytularnym, co pozwoli podjąć walkę o najwyższe cele.

Adam Popek
Adam Popek

W poprzednim sezonie występujący pod nazwą MKS zespół radził sobie całkiem dobrze. Długo utrzymywał się na czołowych miejscach tabeli i bez problemu awansował do fazy play off. Wszystko mimo braku głośnych nazwisk, nawet w odniesieniu do ekstraklasowych realiów. Nieoczekiwanie, sprawy przybrały niesłychanie korzystny dla klubu bieg.

Decyzję o ponownym zaangażowaniu się w sport podjął właściciel firmy CCC, Dariusz Miłek. Wcześniej, kiedy współtworzył budżet drużyny, ta osiągała znakomite wyniki. Zdobywała tytuł mistrza Polski, a ponadto znalazła się w najlepszej "ósemce" koszykarskiej Euroligi. Notabene wówczas, po parkiecie biegały czołowe zawodniczki świata basketu, medalistka mistrzostw świata i Europy, Laia Palau czy czołowa amerykańska podkoszowa Nneka Ogwumike. Nie brakowało też kontrowersyjnych sytuacji, choćby gdy podjęto decyzję o zwolnieniu trenera Jacka Winnickiego (równocześnie selekcjonera seniorskiej kadry) w trakcie finałów ligi. Niemniej, dostęp do dość dużych środków pozwalał skutecznie rywalizować na wielu płaszczyznach.

Taki bieg wydarzeń sprawił, że polkowiczanki należy traktować jako jeden z silniejszych teamów, któremu przyjdzie podjąć zmagania w TBLK. Zapewne będzie stanowić główną konkurencję dla aktualnego mistrza, Wisły Can Pack Kraków. Wzorem poprzedniej ery CCC, na Dolnym Śląsku zagoszczą europejskie puchary. Oczywiście te najbardziej prestiżowe, czyli Euroliga, gdzie zobaczymy także Białą Gwiazdę. Działacze odważnie mówią o powtórzeniu wspomnianych chwil radości. Wobec kryzysu przedstawicieli różnych europejskich krajów, obecność w FinalEight wcale nie wydaje się zadaniem niemożliwym do realizacji. Taki rezultat bez wątpienia byłby doskonałą promocją, o którą zabiegają partnerzy klubu.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Polska obroną stoi. "To nasza najlepsza formacja, nie ma sensu jej rozmontwywać"

Obranie nowych horyzontów doskonale obrazują dokonane transfery. Postanowiono zakontraktować znane m in. z reprezentacji Angelikę Stankiewicz, Ewelinę Galę, Magdalenę Leciejewską i Hiszpankę, Marionę Ortiz. Fani po małej przerwie zobaczą w grze Valeriję Musinę, jedną z istotniejszych postaci odnoszącego poprzednie sukcesy kolektywu CCC. Sięgnięto po środkową, broniącą barw Phoenix Mercury (WNBA) – Isabelle Harrison. Kolejna przedstawicielka USA i ligi WNBA, Brittany Boyd pełni z kolei rolę obwodowej i powinna zagwarantować sporą liczbę punktów w meczu, z uwagi na nieprzeciętne umiejętności strzeleckie. Ciekawi transfer Belgijki, Noemie Mayombo. Może odpowiadać za rozegranie, ale też przejąć obowiązki rzucającego obrońcy, co zwiększy pole manewru sztabowi szkoleniowemu. Dla rosyjskiego Jenisej Krasnojarsk średnio uzyskiwała blisko 16 "oczek", a wiadomo, że z tamtego rejonu geograficznego nie jest łatwo pozyskać gracza. Do tego dochodzi urodzona w Moskwie Raisa Musina i mierząca aż 198 cm Chorwatka, Marija Rezan.

Warto zaznaczyć, że szkoleniowcem pozostanie Wadim Czeczuro. Ukrainiec został obdarzony zaufaniem i staje przed szansą zrobienia sporego kroku w karierze trenerskiej. Otrzyma znacznie silniejszy skład, zatem istnieje pole do popisu.

Poprzedni tytuł czempiona Polski polkowickie koszykarki wywalczyły w 2013 roku. W nadchodzących miesiącach mają spróbować powtórzyć ten sukces.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×