[tag=21155]
Mateusz Ponitka[/tag] z Dee Bostem prowadzili korespondencyjny pojedynek w wielkim finale TBL o statuetkę MVP. Ostatecznie trafiła ona w ręce amerykańskiego rozgrywającego Stelmetu BC, który notował średnio 15 punktów i 4,5 asysty.
Bost przy okazji meczów finałowych walczył o nowy kontrakt. Jego występy z pewnością zostały dostrzeżone przez koszykarskich menedżerów z silniejszych lig, którzy szukają takich "perełek". Zawodnik w rozmowie z WP SportoweFakty zdradza, że wciąż nie podpisał umowy na kolejny sezon.
- Jestem wolnym zawodnikiem. Wraz z agentem obserwujemy rynek. Przyznaję, że mam obecnie kilka ofert na stole, ale nie ukrywam, że czekam na nieco lepsze. Sytuacja jest jednak dynamiczna i wszystko może się zmienić w ciągu jednego-dwóch dni - mówi Dee Bost.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Piotr Stokowiec: Czarny koń jest jeden - Polska (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Nie jest wykluczone, że zawodnik... zostanie w Zielonej Górze na dłużej. Amerykanin świetnie bowiem czuje się w Winnym Grodzie. To tutaj pod wodzą Saso Filipovskiego zanotował sezon życia.
- Ze Stelmetem BC nie podjąłem jeszcze konkretnych negocjacji, ale to nie oznacza, że tam nie zagram. Wiem, że w klubie zajmują się teraz innymi sprawami, ale na dniach mamy znów porozmawiać. Czekam na ruch ze strony zielonogórskiej drużyny - komentuje Amerykanin.
Dee Bosta pytamy również o kwestię finansową. Vlad-Sorin Moldoveanu i Mateusz Ponitka w wywiadach przyznali, że klub ma wobec nich długi. Czy podobnie sprawa wygląda u amerykańskiego rozgrywającego?
- Agent jest w stałym kontakcie z klubem. Wiem, że do końca czerwca klub ma wszystko uregulować. Jestem spokojny, ponieważ Stelmet BC do tej pory zachowywał się bardzo profesjonalnie i nic nie wskazuje na to, aby teraz było inaczej - tłumaczy zawodnik.