Kotwica wydawała się być na dobrej drodze do zajęcia miejsca nawet tuż za przewodzącymi ligowej tabeli Asseco Prokomem i Polpharmą. Siedem zwycięstw z rzędu kołobrzeżan na przełomie roku to najdłuższa seria spośród wszystkich ekip w ekstralidze. Po tym przyszły jednak cztery kolejne przegrane i drużyna znad morza wypadła z grona czterech pierwszych zespołów. - Taka bywa kolej rzeczy, raz przeważa seria zwycięstw, a innym razem porażek. Każda drużyna ma takie okresy w sezonie. Teraz robimy wszystko, by powrócić na szczyt - mówi portalowi SportoweFakty.pl Dawid Przybyszewski, zawodnik Kotwicy Kołobrzeg.
Problem jednak w tym, że nie wszystko leży w rękach Kotwicy. Drużyna trenera Sebastiana Machowskiego ma tyle samo punktów, co Turów, jednak gorszy bilans bezpośrednich spotkań z tym zespołem. Jeśli odmieniony po wzmocnieniach zespół ze Zgorzelca wygra swoje mecze, to uplasuje się przed kołobrzeżanami. - W lidze jest teraz bardzo ciasno, o czym świadczy chociażby taki sam bilans nasz i Turowa Zgorzelec. Jeśli będziemy potrafili przełamać złą passę i mocnym uderzeniem zakończymy sezon zasadniczy, to wiem, że podczas play-off będziemy w formie - przekonuje Drew Naymick, środkowy Kotwicy.
Najbliższym rywalem kołobrzeżan będzie Atlas Stal Ostrów Wielkopolski. Drużyna trenera Andrzeja Kowalczyka spisuje się poniżej oczekiwań i mimo aspiracji sięgających play-off, najprawdopodobniej będzie musiała zadowolić się miejscem w dolnej grupie drużyn grających w preplay-off. Gospodarze nie lekceważą jednak rywala. - Miejsce w tabeli Atlasa Stali nie mówi wszystkiego. Nie zapominajmy, że pokonali już m. in. Asseco Prokom, Turów, Anwil i Polpharmę, czyli całą pierwszą czwórkę - komentuje Przybyszewski. - Goście to utalentowany zespół. Mają świetnego Patricka Okafora, dobrych obwodowych Szubargę i Hughes'a - dodaje Naymick.
Ostrowianie w ostatnim czasie bardziej przejmują się swoją sytuacją finansową, niż miejscem po sezonie zasadniczym. Problemy wynikające ze zmiany kursów walut sprawiły, że Atlas Stal niejako zaczął pozbywać się swoich koszykarzy. Drużynę wcześniej opuścił Carlos Rivera, który dla ostrowian zdobywał średnio 14 punktów i dwie asysty w każdym meczu, a kolejnymi koszykarzami, którzy odejdą z Ostrowa, są Patrick Okafor i Alan Daniels. - Po wspólnych naradach z zarządem i trenerem podjęliśmy decyzję o rozwiązaniu kontraktów z tymi zawodnikami w ramach szukania oszczędności - mówił w jednym z wywiadów prezes SSA Ostrów, Witold Rosik.
To sprawia, że drużyna Atlasa Stali, która pojawi się w Kołobrzegu bez Nigeryjczyka i Amerykanina, będzie znacznie osłabiona. Widoczne będzie to przede wszystkim pod koszem, gdzie siła tego zespołu będzie znikoma. Dość powiedzieć, że pierwszym środkowym zostanie Vladan Jocović, Czarnogórzec wzbogacający konto swojej drużyny o skromne 2,4 punktów i 2,6 zbiórek. - Ciężko mówić o swoich przewagach jeszcze przed meczem, ale jeśli musiałbym na coś wskazać, to postawiłbym na to, iż mamy silniejszych koszykarzy pod koszem, co mam nadzieję wykorzystamy - tłumaczy Przybyszewski.
Oprócz dużej przewagi pod koszem, miejscowy zespół będzie miał także więcej siły na obwodzie. Duże znaczenie dla poczynań drużyny trenera Machowskiego ma gra rozgrywającego Kevina Hamiltona i rzucających Pawła Kikowskiego oraz Juliena Millsa. Po przeciwnej stronie, wobec osłabienia drużyny, Atlas Stal stawi się tylko z Krzysztofem Szubargą i Brandon Hughes. Reszta obwodowych zawodników ostrowian nie ma większego wpływu na grę swojej drużyny. W takiej sytuacji trener Kowalczyk nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko korzystać z usług tych koszykarzy, którzy do tej pory grywali niewiele.
Mecz odbędzie się w sobotę 21.02.2009 o godzinie 18:00 w hali Milenium w Kołobrzegu, która znajduje się przy ulicy Łopuskiego 38.