Sternicy MKS-u Dąbrowa Górnicza na początku okresu transferowego skupili się na budowie polskiej części składu. Przedłużono umowy z kluczowymi zawodnikami, a do drużyny dołączyli Jakub Parzeński, Bartłomiej Wołoszyn czy Witalij Kowalenko - Ukrainiec z polskim paszportem.
Jeżeli chodzi o graczy zagranicznych, to w drużynie pozostał jedynie Sam Dower. Kogo jeszcze poszukują w Dąbrowie Górniczej? - Z zawodników zagranicznych będziemy szukali dwóch graczy za wielką wodą. Jednym z nich będzie typowy środkowy, pokroju Erica Williamsa. Drugim natomiast będzie koszykarz na pozycję jedynko-dwójki - mówi Łukasz Żak, wiceprezes dąbrowskiego klubu.
Konkretnych nazwisk na liście jednak jeszcze brak. - Czeka nas spotkanie ze sztabem trenerskim i na pewno przedstawiona zostanie nam lista, jacy gracze wchodzą w grę - dodaje.
Jak przekazuje trenerzy nie mają żadnych ograniczeń w budowie zespołu. - Dajemy im zielone światło - komentuje Żak. - Wyszukują oni zawodników, a potem wspólnie siadamy, liczymy i sprawdzamy, jak to wszystko wygląda na tle budżetu. Nikomu nie chcemy nikogo narzucać, bo to ma być zespół budowany przez trenerów, a nie przez nas.
Obok Dowera w kadrze MKS-u ma pojawić się dwóch koszykarzy zza wielkiej wody i na razie koncepcja składu liczy właśnie trzech zawodników zagranicznych. Jeżeli jednak sytuacja pozwoli, to być może ta liczba się powiększy. W grę wchodzą również zawodnicy z Bałkanów. Tamtejszy rynek doskonale zna Drażen Anzulović, pierwszy trener zespołu.
ZOBACZ WIDEO Jan Tomaszewski: Sędzia popełnił katastrofalny błąd (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}