Historia zatoczyła koło. Przypomnijmy, iż 25-letni rozgrywający to właśnie w Krakowie zaczynał swoją przygodę z koszykówką. W kolejnych sezonach występował między innymi w Zniczu Basket Pruszków, Stali Ostrów Wielkopolski czy Siedleckim Klubie Koszykówki.
- Nie spodziewałem się, że jeszcze kiedyś wrócę do Krakowa. Cieszę się, że jest taka okazja, ale z drugiej strony wiem, że gdyby nie kontuzje, to pewnie byłbym jednak w innym miejscu - tłumaczy dla WP SportoweFakty Marek Szumełda-Krzycki.
Przypomnijmy, iż w ostatnim sezonie kreator gry występował w Legii Warszawa, w której chciał odbudować się po kilku ciężkich kontuzjach. Ostatecznie w stolicy notował średnio 2,8 punktu oraz 1,6 asysty. Z powodu urazu, rozgrywający wystąpił w trykocie Legii tylko w 19 meczach.
- Liczyłem, że dam zespołowi więcej, ale nie miałem na to zbyt wielu okazji. Potem jeszcze przyszła kontuzja pachwiny i ponowna zła diagnoza przez, którą straciłem możliwość gry do końca rozgrywek - analizuje nowy gracz beniamina. - Z nogą jest już jednak wszystko dobrze. Czekam już, żeby znowu grać - uspokaja.
ZOBACZ WIDEO Biało-Czerwone Euro. Tak wspominamy mistrzostwa we Francji
W nowym sezonie Marek Szumełda-Krzycki reprezentował będzie barwy AGH Kraków. O co powalczy ekipa z grodu Kraka?
- Mam nadzieję, że stworzymy fajny, zgrany zespół, z dobrą atmosferą. Wtedy będziemy grać o zwycięstwo w każdym meczu, a jak to się skończy zweryfikuje boisko. Nie ma co kalkulować, trzeba walczyć - kończy 25-letni rozgrywający.