Damian Chodkiewicz, Michał Dalidowicz: Tydzień temu remis, a dziś wygrana. Gratulacje za awans do 1/8 Pucharu ULEB.
Marko Scekić: Na początku muszę zaznaczyć, że był to bardzo ciężki mecz, przy którym ciążyła na nas ogromna presja. Zaczęliśmy dobrze, ale później popełniliśmy zbyt dużo błędów. Głupich błędów, ale ostatecznie wygraliśmy, co jest niewątpliwie ogromnym sukcesem.
Mimo wszystko zwycięstwo nie przyszło Wam z łatwością...
Problemem było to, że prowadziliśmy czternastoma punktami i nagle - straciliśmy kilka punktów i nasze prowadzenie zaczęło topnieć. Problemem był chyba atak, bo nie wszystko nam wpadało do kosza. Obrona była taka, jaka powinna być i dzięki temu trzymaliśmy wynik spotkania, który czasami był na styku. Dobrze, że wygraliśmy.
Spokojnie prowadzicie, a po chwili przeciwnik Was dogania i musicie uciekać. Dlaczego tak się dzieje?
Sam chciałbym to wiedzieć. Czasami tak to już bywa. Popełnialiśmy dzisiaj bardzo głupie błędy i z tego powodu często musieliśmy nadrabiać. Stawka meczu była ogromna, przez co i presja była równie ogromna. Powinniśmy być mocniej skoncentrowani, mocniej się skupić, bo jeśli raz pozwolimy, by taka sytuacja się powtórzyła, to na pewno przegramy.
Jaka jest recepta na zachowanie koncentracji?
Nie możemy się poddawać i trzeba walczyć do końca. Teraz akurat wygraliśmy dwoma punktami, ale następnym razem może być z tym ciężej.
Trener Filipovski na konferencji prasowej mówił, iż nie jest zadowolony z ostatnich czterech minut meczu.
To wówczas popełniliśmy te głupie błędy. Wszystko rozchodzi się o te błędy popełnione przez nas, przez co pozwoliliśmy graczom z Nymburka zbliżyć się na dwa punkty. Może to było po prostu zmęczenie?