NBA: ci koszykarze nie mają jeszcze kontraktu

Zdjęcie okładkowe artykułu: AFP /  / Tylko 6 graczy trafiło w sezonie 2015/16 więcej trójek niż J.R. Smith (204)
AFP / / Tylko 6 graczy trafiło w sezonie 2015/16 więcej trójek niż J.R. Smith (204)
zdjęcie autora artykułu

Dobiega końca lipiec, a wciąż bez kontraktów na kolejny sezon pozostaje kilku zawodników o znanych nazwiskach. Najbardziej znany to oczywiście LeBron James, ale on akurat lada moment ma podpisać nową umowę z Cleveland Cavaliers.

Ruch na rynku wolnych agentów NBA w ostatnich dwóch tygodniach wyraźnie zwolnił, a od tygodnia praktycznie ustał. Bez umów wciąż jest jednak paru rozpoznawalnych graczy. Kilku z nich łączy jednak to, że ciągnie się za nimi fama postaci sprawiającej problemy w szatni.

J.R. Smith nadal nie podpisał jeszcze nowego kontraktu z Cleveland Cavaliers. Po trafianiu 43 proc. rzutów za trzy w play-offach wydawało się pewne, że szybko zwiąże się nową umową z mistrzami NBA. Osią niezgody jest wysokość kontraktu. Smith ma status niezastrzeżonego wolnego agenta i może odejść w dowolne miejsce, ale Cavaliers mogą zaproponować mu więcej, niż jakikolwiek inny klub. Ryzykują to, że przedłużając negocjacje, ktoś może im podebrać podstawowego rzucającego obrońcę, a ten obrażony na Cavaliers odejdzie. Smith jednak chce zostać w Cleveland i trwa siłowanie się na oferty kontraktu. Według doniesień oczekuje od Cavaliers 15 mln dolarów rocznie.

Bez nowego kontraktu jest też Dion Waiters, który zaczynał lipiec jako zastrzeżony wolny agent, ale Oklahoma City Thunder postanowili zrezygnować z tego zastrzeżenia. Waiters ma dopiero 24 lata i w zeszłym sezonie zrobił postępy w decyzjach boiskowych i obronie. Zainteresowane nim kluby obawiają się jednak, że jego charakter może rozwalić szatnię od środka. Tak sądzą wg doniesień m.in. Philadelphia 76ers, gdzie część sztabu menedżerskiego jest za Waitersem, a część nie chce go w młodej drużynie z Filadelfii.

Aktualizacja: Kilka godzin po publikacji tekstu Waiters uzgodnił warunki dwuletniej umowy z Miami Heat za 6 mln dolarów.

Lance Stephenson pozostaje wciąż bez kontraktu dwa lata po tym jak był smakowitym kąskiem na rynku wolnych agentów. Od czasu odejścia z Indiana Pacers, "Born Ready" zdążył w ciągu dwóch sezonów zwiedzić Charlotte Hornets, Los Angeles Clippers i Memphis Grizzlies. Grając od lutego dla Grizzlies zaliczał średnio 14,2 punktów, 4,4 zbiórki i 2,8 asysty. Stephenson ma dopiero 26 lat, ale musi pełnić rolę lidera z ławki rezerwowych, kogoś dominującego piłkę - tylko wtedy jest efektywny w NBA. Jak na razie żaden klub nie zechciał powierzyć mu tej roli.

ZOBACZ WIDEO Sebastian Parfjanowicz: Wielkie nadzieje związane z kolarzami i siatkarzami (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Na nowe kontrakty wciąż czekają też m.in. dwukrotny mistrz NBA Mario Chalmers, który rehabilituje zerwanego wczesną wiosną Achillesa oraz dwaj zastrzeżeni wolni agenci Donatas Motiejunas (Houston Rockets) i Moe Harkless (Portland Trail Blazers).

Niezastrzeżeni wolni agenci bez umów to jeszcze m.in. David Lee (kończył zeszły sezon w Dallas Mavericks), Josh Smith i Jason Terry (obaj Houston Rockets), Amare Stoudemire (Miami Heat), Norris Cole (New Orleans Pelicans), Chris Kaman (Trail Blazers), Kevin Martin (San Antonio Spurs), J. J. Hickson (Washington Wizards) i Steve Blake (Detroit Pistons).

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
mosterdziej
25.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwne, że niektórych "nie chcą". Stephenson dobrze grał ostatnio w Memphis, więc jestem zaskoczony, że Niedźwiadki go nie chcą. J.R. Smithowi nie chcą dać tyle siana, a płacą takiemu Shumperto Czytaj całość