Marcin Nowakowski, to bez wątpienia jeden z większych koszykarskich talentów, jaki objawił się w tym sezonie. Wychowanek UMKS-u Kielce, którego barwy w drugiej lidze reprezentował także w zeszłym sezonie, w ekstraklasie zadebiutował w meczu z PBG Basketem Poznań, w listopadzie ubiegłego roku, i od tamtego czasu rozegrał na najwyższym szczeblu szesnaście spotkań. - Trudno porównać rozgrywki ekstraklasy do drugiej ligi, bo tak naprawdę dzieli je przepaść. Jest zdecydowanie wyższy poziom, trenerzy wymagają od zawodników zupełnie co innego. Osobiście postrzegam ją pozytywnie i póki co, jestem zadowolony z tego sezonu - powiedział portalowi SportoweFakty.pl 20-letni rozgrywający. W minioną sobotę, już po raz drugi w swojej karierze miał okazję zmierzyć z aktualnym mistrzem Polski - Asseco Prokomem Sopot. - Prokom, to bardzo silny zespół i do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. W składzie posiada wielu świetnych zawodników. Starałem się grać z nimi jak równy z równym i myślę, że najgorzej na ich tle nie wypadłem - dodał.
Przez pewien okres grę stołecznej drużyny prowadził wraz ze swoim, mającym nieco większe już doświadczenie, rówieśnikiem - Kamilem Łączyńskim. - Wobec kontuzji Grega Harringtona na rozegraniu w meczu z Prokomem zostaliśmy tylko ja i Kamil. Najgorzej chyba nie było - powiedział skromnie. Nowakowski na parkiecie spędził ponad 13 minut, zapisując na swoim koncie 4 punkty, 2 przechwyty i asystę.
Oprócz starcia z Prokomem, utalentowany rozgrywający zagrał również w trzech półfinałowych spotkaniach mistrzostw Polski juniorów starszych. Młody zespół Polonii w cuglach rozprawił się ze swoimi rywalami i pewnie awansował do turnieju finałowego. Podopieczni Andrzeja Kierlewicza, który na co dzień pełni też rolę asystenta Wojciecha Kamińskiego w seniorskiej drużynie, w miniony weekend pokonali Legię Warszawa 100:58 (Nowakowski: 31 minut, 17 punktów, 5 asyst, 5 zbiórek), GTK Fluor Britam Gliwice 81:48 (14 minut, 5 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty) oraz Koronę Kraków 74:57 (38 minut, 28 punktów, 6 asyst, 3 zbiórki)/ - Czuję się trochę zmęczony, ale co mam robić, taka praca. W poniedziałek dostaliśmy dzień wolnego, więc zregenerowałem siły. Tydzień wcześniej graliśmy też w ćwierćfinale i w ciągu 10 dni rozegrałem siedem meczów.
Turniej finałowy zostanie rozegranych w dniach 4-8 marca. Oprócz Polonii, zagrają w nim Stal Ostrów Wielkopolski, Czarni Słupsk, Śląsk Wrocław, Pyra Poznań, Asseco Prokom Sopot, Legia Warszawa i Polonia 2011 Warszawa. - Jeśli zagramy w pełnym składzie, to będziemy mieć szansę na zdobycie mistrzowskiego tytułu. Naszymi najgroźniejszymi rywalami będą na pewno Prokom i Polonia 2011 - zakończył wychowanek kieleckiego UMKS-u.