Najpierw McBirde, teraz Morris. Dlaczego kolejna zawodniczka zamieniła Artego na Energę?

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Derbowe pojedynki w Tauron Basket Lidze Koobiet pomiędzy Energą Toruń i Artego Bydgoszcz w nowym sezonie już teraz zapowiadają się bardzo interesująco. Wszystko za sprawą dwóch bardzo głośnych transferów, których dokonali włodarze Katarzynek.

Najpierw głośny transfer Julie McBride, a teraz Darxia Morris - to właśnie te dwie zawodniczki będą języczkiem uwagi przy derbowych pojedynkach Energi Toruń z Artego Bydgoszcz w TBLK.

Na początku okresu transferowego włodarze Artego zapewniali, że obie są w kręgu zainteresowania na kolejny sezon. Ostatecznie obie zagrają u rywala zza miedzy, czyli w Enerdze.

- W pierwszych tygodniach po zakończeniu sezonu był taki pomysł na przedłużenie umowy z Morris. Ta chciała jednak lepszego kontraktu i w Bydgoszczy stwierdzili, że będą szukali kogoś innego. Należy to uszanować - komentuje sprawę transferu Morris Grzegorz Piekoszewski, który reprezentuje interesy koszykarki.

Sternicy wicemistrza Polski poszli w układ zawodniczek zagranicznych jedna obwodowa i dwie wysokie, dlatego dla Morris zabrakło już miejsca. - Rozstanie nastąpiło bardzo spokojnie i w bardzo kulturalny sposób - dodaje Piekoszewski.

ZOBACZ WIDEO Konrad Bukowiecki: Stres? Liczę, że w Rio nie będzie takich dziwnych akcji (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Amerykańska rzucająca długo nie pozostawała jednak bez klubu i nadal będzie występować w Polsce tyle, że u "największego" rywala. - Z Energą rozmowy trwały około dwóch tygodni i zaowocowały kontraktem 1+1. Umowa uwarunkowana jest wynikami i grą w pucharach - mówi agent.

- Duże znaczenie w przekonaniu zawodniczki do gry w Enerdze miała również gra w lidze bałtyckiej, gdzie zespół z Torunia się zgłosił - kończy Piekoszewski.

Źródło artykułu: