Pierwsze fragmenty meczu pokazywały, iż zielonogórzanom będzie niezwykle ciężko wywieźć zwycięstwo z Białegostoku. Z pod kosza nie trafiał Tomasz Briegmann, stratę, po której Żubry zdobyły łatwe punkty, popełnił Jarosław Kalinowski. W efekcie tego, podopieczni Tadeusza Aleksandrowicza w 3 minucie inauguracyjnej odsłony przegrywali już 0:7. Jednak białostoccy koszykarze z tak wysokiego prowadzenia długo się nie cieszyli. W połowie kwarty bardzo dobry "moment" miał wspomniany Briegmann, który w ciągu jednej minuty zdobył 6 "oczek" i tym samym zniwelował straty swojego zespołu do 1 "oczka". Białostoczanie odpowiedzieli natychmiastowo - za trzy trafili Andrzej Misiewicz i Marcin Monach, którzy powiększyli przewagę Żubrów do siedmiu punktów (13:6). Ostatecznie kwarta numer jeden zakończyła się przy wyniku 15:10.
Drugą kwartę, mocnym akcentem rozpoczął skrzydłowy drużyny miejscowej Brahima Konare, który dwoma celnymi "dwójkami" ustalił wynik na 19:10. Następnie do odrabiania przepaści punktowej zabrali się zielonogórscy gracze. Zza linii 6,25 trafili Marcel Wilczek i Jarosław Kalinowski. Ten ostatni wykorzystał także dwa rzuty osobiste. Po punktach tych zawodników na tablicy świetlnej widniał rezultat 19:18. Chwilę później, akcją 2+1 popisał się Paweł Kowalczuk, który ekipie z Winnego Grodu dał pierwsze prowadzenie w meczu (21:19). Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy, "Zastalowcy" prowadzili 27:25. W tym właśnie momencie "obudzili" się gospodarze. Nie licząc punktów Briegmanna, zdobyli 7 punktów z rzędu i dzięki temu na długą przerwę schodzili z 3-punktową zaliczką (32:29).
W trzeciej "ćwiartce" w końcu zabłysnął niewidoczny dotychczas rozgrywający Wiecko Zastalu, Paweł Szcześniak. Popularny "Pawka" do dorobku punktowego zielonogórzan dołożył cenne 5 "oczek", po których jego team ponownie objął prowadzenie (34:32). W końcówce kwarty z bardzo dobrej strony zaprezentował się również Dawid Witos, który dwukrotnie zaskoczył białostoczan celnymi "trójkami". Dzięki dobrej postawie tych zawodników, zielonogórska ekipa mogła się cieszyć z prowadzenia 3 punktami (47:44) przed ostatnią odsłoną.
Już po kilku minutach czwartej "ćwiartki", kibice zgromadzenie w białostockiej hali Włókniarza powoli oswajali się z tą myślą, iż ich ulubieńcy nie dadzą rady Zastalowi. Zielonogórscy koszykarze w dość szybkim czasie poprawili swój dorobek o osiem punktów i odskoczyli na bezpieczną 11-punktową przewagę (55:44). Po tym ciosie, gracze trenera Kubiaka już się nie podnieśli. Ostatecznie drużyna Wiecko Zastalu zwyciężyła 75:62.
Mispol Żubry Białystok - Wiecko Zastal Zielona Góra 62:75 (15:10, 17:19, 12:18, 18:28)