Turniej w Austrii: Polacy rozpoczynają od wygranej, solidny Maciej Lampe

PAP / Maciej Kulczyński
PAP / Maciej Kulczyński

Reprezentacja Polski koszykarzy rozpoczęła od zwycięstwa turniej towarzyski w Wiedniu. Podopieczni Mike'a Taylora na inaugurację okazali się lepsi od Islandczyków (82:71), a bardzo dobre zawody rozegrał Maciej Lampe.

W tym artykule dowiesz się o:

Główny cel na mecz, czyli zwycięstwo, został osiągnięty. Trener Mike Taylor ma również kolejną porcję materiału do analizy, bo gra jego podopiecznych jeszcze daleka jest od ideału.

Rywale od samego początku postawili na to z czego słyną, czyli szybka gra i seryjnie oddawane rzuty zza łuku - nawet z nieprzygotowanych pozycji. W pierwszej kwarcie próbowali aż 11 razy, a taktyka ta przynosiła niezły efekt, bowiem Biało-Czerwoni tracili do nich punkt.

Z początkiem drugiej ćwiartki zza łuku trafił Haukur Pallson i rywale osiągnęli swoje najwyższe w tym meczu prowadzenie. Reakcja naszych koszykarzy była natychmiastowa. Agresywniejsza defensywa w połączeniu z szybkimi atakami sprawiły, że Polacy w mgnieniu oka odskoczyli na dziewięć oczek.

Po zmianie stron Islandczycy zdołali zbliżyć się na cztery punkty, ale na posterunku stał Maciej Lampe. Nasz podkoszowy zanotował koncertowe minuty gry. Szybko wzbogacił swoje konto o 9 punktów, a Biało-Czerwoni znów prowadzili wyraźnie.

W decydującej kwarcie przewaga sięgała już nawet 15 oczek, jednak rywale w ciągu minuty trafili trzy trójki i Taylor zmuszony był poprosić o przerwę. W końcówce ciężar gry na swoje barki wziął A.J. Slaughter, ważne rzuty trafił Tomasz Gielo i ostatecznie nasza reprezentacja mogła cieszyć się z triumfu różnicą 11 oczek.

Najlepszym zawodnikiem w naszej kadrze był bez wątpienia Lampe, który zakończył spotkanie z dorobkiem 18 punktów (8/10 z gry) i 8 zbiórek.

W grze naszego zespołu widać jeszcze braki. Martwi, że przy 82 zdobytych punktach zapisali w swoich statystykach zaledwie 8 asyst.

Kolejnymi rywalami Biało-Czerwonych na turnieju będą Słoweńcy (sobota, godz. 20:15) oraz gospodarze Austriacy (niedziela, godz. 18:15).

Był to trzeci kolejny triumf Polaków podczas okresu przygotowawczego. Wcześniej w Wałbrzychu dwukrotnie pokonali Holendrów. Względem tamtych meczów trener Taylor dokonał dwóch zmian w pierwszej piątce. Łukasza Koszarka zastąpił Slaughter, natomiast w miejsce Aleksandera Czyża pojawił się Gielo.

Polska - Islandia 82:71 (16:17, 21:12, 21:17, 24:25)

Polska: Maciej Lampe 18, Tomasz Gielo 13, Mateusz Ponitka 11, Adam Waczyński 10, A.J. Slaughter 9, Michał Sokołowski 8, Łukasz Koszarek 8, Adam Hrycaniuk 3, Aleksander Czyż 2, Karol Gruszecki 0, Jarosław Mokros 0.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Wiłkomirski: Środowisko judo liczyło na choć jeden medal (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: